Rodział 4 - Przyjemny dzień

156 6 2
                                    

Obudziłam się o 6 rano, nie ma co leżeć w łóżku więc postanowiłam wstać i pójść do kuchni, na szczęście wszystcy jeszce spali. W kuchni otworzyłam lodówkę i.. Było tam mięso, jakieś warzywa czy tam owoce i jakieś picia. No dużo tu nie było więc poszłam na górę i po szukałam w jakiś szafkach czy coś i znalazłam pieniądze. Założyłam buty i wyszłam z domu, po 15 minutach znalazłam sklep. Kupiłam jakiś chleb, coś tam coś tam nikogo to nie interesuje. Wróciłam do domu i wypakowalam zakupy, usiadłam na kanapie i włączyłam se jakiś film, niestety w nim były krzyki i strzały z broni więc Sarvente się obudziła.
-co to tak głośno??
-em em yy
-no?
-ja em oglądam film
-jaki film?
-t-the kilkaset km na to make fnf🥵
-j-jaki?
-no tak się nazywa film
-yy ok a o czym jest?
-o-o tym że.. J-jest napad na restaurację i.. P-policjant okrada mafię..
-a ile to trwa?
-2 godziny
-mogę z tobą oglądać?
-jasne
Oglądaliśmy tak cały film do kończa.
-y/n
-tak?
-chcesz iść z nami potem do parku?
-nie
-oh szkoda
-🧢
-haha 😐    ok to chcesz?
-ta
-ok
Po 350 godzinach wreszczie się zebraliśmy i poszliśmy do parku.
-zimne to powietrze -powiedziała Rasazy
-nie kontroluję powietrza - odparł Ruv
-zimno mi - Sarvente pewnie chciała sprawdzić czy potraktuje ją lepiej niż ich córkę.
-oh masz moją czapkę
-dziękuję Ruv.
-oddaj czapkę memo
-nie
-ÈÆDHAVAzhwvzywbsubzjwbxJABCAJN -Rasazy zaczęła bić Ruv'a
-cicho bądź bachorze
-chyba ty
-no nie
-dabuju ej czej ti noł
-mów po ludzku
-nie
-Sarvente
-tak?
-nasz problematyczne dzieci
-eh wiem
Byliśmy w parku czały dzień. Jest teraz 23:32, już wracamy do domu.

Selever x ReaderWhere stories live. Discover now