❣1️❣️

769 38 9
                                    

Ohayo
Osoby, które nie przeczytały pierwszej części tej opowieści, odsyłam do książki pt. „Bad Days", bowiem „Better Days" to jej kontynuacja.

Miłego czytania!







Dziś był wyjątkowo ciepły dzień. Ojciec poprosił mnie o pomoc w wyborze nowych zasłon do jego biura w agencji. Nie mam pojęcia, czemu akurat mnie wybrał do pomocy, ale w końcu jest moim starym, więc nie mogłem odmówić. Chodziliśmy po galerii i jak zwykle zaczepiali nas fani oraz dziennikarze, ale tłumaczyliśmy im, że załatwiamy pilną sprawę, więc dawali nam w jakimś stopniu spokój. Szkołę bohaterską ukończyłem dobre 3 lata temu i od tamtego czasu stałem się oficjalnie bohaterem. W tym czasie naprawdę wiele się zmieniło. Podczas, gdy przechodziłem z ojcem obok różnych sklepów, zauważyłem jubilera. Od dawna rozmyślam nad tym, czy się nie oświadczyć Katsukiemu. Poza tym świat nie wie o naszym związku, jak i o hierarchii mojej omegi. Bakugo nadal tuszuje swój zapach i podaje się za alfę. Nie mam mu tego za złe, niech robi co chce, jednak muszę przyznać że nie lubię jego sztucznego zapachu, którego tworzą blokery. Do tego ostatnio rzadko się widujemy i tęsknię za słodko- kwaśnym zapachem miodu i mandarynki, który zawsze mnie relaksuje.

-Ojcze- zwróciłem się do starego. Ten spojrzał na mnie pytającym wzrokiem.

-Zaraz wrócę. Muszę tylko coś załatwić- mruknąłem i skierowałem się w stronę sklepu z biżuterią. Po krótkim namyśle wybrałem odpowiedni pierścionek i wróciłem do Endeavour'a, który stał przed sklepem czekając na mnie. Zajęło mi to dosłownie 5 minut, a ten wyglądał na bardzo zniecierpliwionego.

-Co kupiłeś, Shouto?- zapytał widząc, jak chowam zakup do swojej torby, która wisiała na moim ramieniu.

-Pierścionek- odrzekłem.

-Po co ci pierścionek?- czy on udaje idiotę, czy nim jest?

-Zamierzam się oświadczyć- odpowiedziałem bez żadnych skrupułów.

-Komu?- spojrzałem na niego z politowaniem.

-Przecież wiesz, kto jest moją omegą-

-Ah. Nie sądziłem, że nadal jesteście razem. Powinieneś sobie wybrać jako żonę kogoś bar--

-Ojcze- przerwałem mu. Ten tylko zrozumiawszy przekaz, cicho prychnął i skrzyżował ramiona na piersi.

-Chodźmy- mruknął i udał się w stronę kolejnego sklepu, a ja za nim.

-Oi! Zobacz! Czy to nie twój alfa? Oi! Todoroki!- usłyszałem za sobą bardzo znajomy głos. Odwróciłem się, co też zrobił stary i spojrzeliśmy na panią Mitsuki, obok której stał Katsuki trzymający mnóstwo toreb z zakupami.

-Zamknij się starucho! Nie jesteśmy tutaj sami!- zganił kobietę blondyn. Przez dobre kilka minut się kłócili o to, jak omega nazwał swoją matkę, dopóki do nich nie podszedłem. Co prawda, mój ojciec również to zrobił, ale z wielką niechęcią, gdyż chciał już teraz iść i wybierać zasłony. Odruchowo chciałem pocałować na przywitanie moją omegę, ale blondyn sprzedał mi pstryczka w czoło i szybko się odsunął o kilka centymetrów.

-Nie tutaj. Są tu ludzie- mruknął rozglądając się. Uśmiechnąłem się lekko, gdy spostrzegłem na jego twarzy lekki rumieniec.

Better Days/Lepsze Dni || Todobaku OmegaverseWhere stories live. Discover now