Ty tu wciąż jesteś...

251 3 1
                                    

Czesio spał mocnym i głębokim snem na zwykłym materacu. Miał odsłonięte stupki ale reszta ciała pozostała przykryta szarym jak popiół kocem. Dookoła było ciemno, nawet z latarką w ręku nie można by było dostrzec nic oprócz swoich dłoni.  Trawa szumiała cicho  a liście delikatnie szeleściły na drzewach. Noc wydawała się jak by przypuszczano, najnormalniejszą na świecie. Ale to co dopiero miało nastąpić wydawało się nierealne.

                     ~~~

Ziemia staneła w światłości. Wszystko co przed chwilą otaczała gęsta i tajemnicza ciemność było teraz widoczne i oświetlone nawet mocniej niż w normalny dzień. Z budynku o kolorze żółtym jak papież-szkole światłość wydobywała się mocniej niż w innych miejscach. Wielki huk rozległ się po całej powierzchni polski i nie tylko. Dwie pary stupek stojących naprzeciwko siebie zbliżały się ku sobie powoli. To Czesio szedł na osobnika stojącego przed nim. Czesio to mężczyzna który ma łysinke i zarost na twarzy. Dobrze zbudowane ciało i proste plecki. Jeżeli Czesio zapadnie w sen nic nie będzie potrafiło go obudzić- ani głośne krzyki, ani trąbienie ani nawet zakończenie wolontariatu harcerzy w szkole. Nic nie potrafiło go wybudzić, oprócz jednej jedynej osoby...

Tą osobą był- *tam* *tam*   *tam* 


Żul Podmostowy-jeden z najbardziej niebezpięcznych i najpoteżniejszych istot w wszechświecie. Mierzyć z nim mógł się tylko Czesio.

To właśnie ten Żul zbudził go z jego mocnego jak skała snu. Zdenerwowany że go obudził, Czesio stanął do walki. Kto wygra zostaje władcą Ziemii a kto przegra- zostanie zmiażdżony wielką wszechmocną pięścią Zeusa. Stawka była wielka. Jednak mimo to obydwaj zamierzali się pojedynkować.

                      ~~~

Pierwszy ruch wykonał Żul Podmostowy, cofnął się kilka kroków do tyłu po czym z całą prędkością ruszył w stronę Czesia. Czesio jakby przewidział ten ruch! Natychmiast teleportował się obok miejsca w którym stał przed chwilą. Tym samym omijając ruch żula podmostowego. Wkurzony tym przeciwnik odwrócił się szybko w stronę Czesia i wykonał szybki zamach. Czesio nie zdążył ogarnąć się i dostał w brzuch. Cios był bardzo mocny ale Czesio nic sobie z tego nie zrobił. Od razu oddał pięścią w szczękę żula podmostowego. Oburzony tym żul wytarł krew która spływała z jego wargi i ruszył na przeciwnika. Po 15 minutach bardzo ciężkiej oraz brutalnej walki krwawiący żul i poobijany Czesio mieli wykonać decydujący ruch. Staneli naprzeciwko siebie i zaczeli iść w swoją stronę jak w tej scence z jojo

 Staneli naprzeciwko siebie i zaczeli iść w swoją stronę jak w tej scence z jojo

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

(Tu obrazek jakby ktoś nie wiedział o co mi chodzi)

Czesio nagle zaczął biec z prędkością 420 kilometrów na sekundę (czesio to zawodowy biegacz na 100 kilometrów) i uderzył z całej siły w żula, ogłuszył karpia. Żul był tak zdezorientowany że nawet nie zauważył gdy stupki jego przeciwnika znajdowały się na jego szyji.
-nie ma tu miejsca dla dwóch takich istot jak my.-powiedział Czesio.
Zaczął dusić żula podmostowego stupkami. On nawet już nie walczył, nie bronił się, nie próbował się ratować... On wiedział że ze stupkami Czesia nikt nigdy nie wygrał. A więc żul podmostowy został zabity przez wszechmocego Czesia. W powietrzu pojawiła się gigantycznych rozmiarów dłoń, podleciała kilka metrów do góry po czym spadła na żula z siłą z jaką spada el primo na swoje ofiary. Była to ręka Zeusa.

                     

                      ~~~

Czesio wziął kołderkę ze swojego materaca i powoli położył się na nim. Przykrył się, rzecz jasna zostawiając odsłonięte stupki. Zasnął mając nadzieję że tym razem żaden dziad go nie obudzi.

Rano nie znaleziono ciała żula podmostowego. Znikneło jak NASZ stary z mlekiem dawno temu. Czesio jak tylko się obudził pozostawił materac oraz kołdrę i siedząc wyleciał przez sufit w sali gimnastycznej. Do tego czasu nie widziano go nigdzie. Miejmy nadzieję że czuwa nad nami wszystkimi. Nasz bohater Stupkowy Czesio.

Tak mniej więcej wyglądał Czesio ^

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Tak mniej więcej wyglądał Czesio ^






Dziękuję za przeczytanie mojego dzieła :*

Miłego dnia/nocy/rana/wieczoru czy coś.

Potężne StupkiWhere stories live. Discover now