Wspomnienia z rodzinnego domu

Chodzę po domu którego już nie ma

Otwieram drzwi

Wchodzę schodami

Szukam łóżka i starych słoików

Poddasze pełne starych rupieci

Szepty umarłych fotografii

Wchodzę czasami

Tylnymi schodami

Do czasu którego już nie ma

W ciszy w kuchni zielonej

Stoi stary drewniany stół

I puste miejsce

I puste krzesło


Chodzę po domu którego już nie ma

Wszystkie wspomnienia

Przysypał kurz

Nie ma już mnie

Nie......



 Chmury zbierają się nad moim łóżkiem

Białe i ciche pierzaste skrzydła Anioła

Znowu mam 10 lat

W tym łóżku umarła moja babcia

Widzę skrzydła anioła

Nie boje się śmierci -

Ona ma twarz tej dobrej kobiety

Przyszła wtedy o świcie

Musnęła mnie niewidzialną ręką

Lekko prawie niewyczuwalnie

Położyła się na białej poduszce

Zamknęła oczy

Zapadła w śmiertelny sen

Ta kobieta odeszła

Została tylko zimna poduszka


3. W starym domu były wielkie skrzypiące okna

Słońce wpadało o świcie

Budziło zaspaną mysz

Tego domu już nie ma

Tego domu nie ma już

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Jul 14, 2021 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Dom- poezja czasu dzieciństwaWhere stories live. Discover now