|KFC| Ningguang x Beidou

16 1 2
                                    

To był wyjątkowo piękny niedzielny poranek w Liyue. Wszyscy mieszkańcy byli w niecodziennym poruszeniu, albowiem w na obrzeżach Liyue Harbor zbudowano nową restauracje, która ma konkurować z Wanmin Restaurant. Wielu jednak sprzecza się, że to nie jest żadna konkurencja, ponieważ z wiadomości wynika, że nowa restauracja ma sprzedawać pieczonego kurczaka za dość dostępną cenę 5000 mora za kubełek. Jak lokalni mieszkańcy kręcą głową, że restauracja upadnie, to inni mówią, że zysk będzie pochodził z podróżników dla których dobre i tanie jedzenie jest na wagę złota.
W końcu nadszedł ten czas, dokładnie o 8: 30 otwarto KFC. Od samego początku był wielki ruch. Klientów nie tylko zachwycała i dziwiła kuchnia, ale i niecodzienna obsługa.
Jedną z klientek była Beidou. Przyszła z ciekawości i sprawdzić czy mają jakieś potrawy na śniadanie. Kobieta ostrożnie przekroczyła próg restauracji i w oczy rzuciły się pełne stoliki długa kolejka. Zagubiona w tłoku podeszła do, jak wyglądało, końca kolejki, ale prędzej przywitała ją obsługa wręczając jej kartkę z numerkiem. Okazuje się, że ze numerek wyznacza kolejność obsługi i podania.
Właśnie teraz rozpoczęła się próba cierpliwości dla Beidou. Czekała i czekała. Weszła o 9:15 a gdy nareszcie dostała się do obsługi była 10:05. Podirytowana i głodna podeszła do lady. Za tę niespełna godzinę czekania zdołała przeczytać całe menu i wybrać swoje śniadanie.
Spojrzała na ekspedientkę.
-Dzień dobry. Witamy w KFC, jakie jest pani zamówienie? - Przywitała Beidou pogodnym i ciepłym głosem nikt inny jak sama Liyue Qixing, Ningguang.
Beidou zaskoczona niecodziennym widokiem trochę się zakłopotała.
-Oh..Ho...Dobry. Poproszę kubełek chrupiącego kurczaka i duży kubek zimnego latte.
Ningguang przyjęła zamówienie i od razu wysłała je do kuchni. Ostrożnie wychyliła się za lade i szepnęła Beidou do ucha:
-Nie martw się, to na mój koszt.
Piratka stała chwilę zakłopotana i szybko spytała się kiedy ta ma przerwę. Biało włosa szybko podała jej godzinę i pogoniła Beidou, w końcu jest wiele innych klientów do obsłużenia.
-Godzina 11:15... - Szepnęła i stanęła na boku czekając na swojego kurczaka oraz latte na wynos. Nie mogła przestać myśleć jak Ningguang wyglądała w uniformie KFC. Na samą myśl czuła motylki w brzuchu.
Minęło pół godziny a Beidou dostała swoje zamówienie z garścią przeprosin za czas czekania. Kobieta miała to gdzieś. Na te chwilę jej głód gdzieś znikł. Wyszła z lokalu i podeszła do wejścia dla personelu. Poczekała chwilę i dokładnie o 11 :15 na przerwę wyszła Ningguang. Jej zapach był nie do opisania... Pachniała jak olej i kurczak. Przepyszny kurczak.
Beidou wzięła głęboki oddech i spojrzała Ningguang prosto w oczy.
-Chcesz zjeść ze mną kurczaka?
-Jasne.
Dwójka poszła do najbliższego stolika i zjadła razem chrupiącego a zarazem soczystego kurczaka z jednego kubełka popijając wspólne latte.
Po posiłku Ningguang posłała Beidou buziaka i pomachała jej na pożegnanie mówiąc:
-Jestem tu 6 dni w tygodniu od 8 do 16. Wpadaj czasami kochaniutka. - Zachichotała i znikła za drzwiami personelu.
Beidou się uśmiechnęła i zarumieniła.
-Jasne że będę tu przychodzić! - I odeszła zadowolona z posiłku oraz spotkania.

pozdrawiam
🤸‍♂️🔥🤸‍♂️

 -|One Shoty |-Where stories live. Discover now