Mimo, że byłam w pałacu z Zaciem czułam się samotna. Od dwóch dni zastanawiałam się, czy moje życie ma jakiś sens. Usiadłam przy biurku i zaczęłam pisać. Chciałam napisać do Lith. Chciałam... usłyszałam dzwonek telefonu. O wilku mowa.
- Tak? - zapytałam w miarę przyjaznym głosem.
- Posłuchaj i nie przerywaj Aura- usłyszałam stanowczy głos Lithiany- Nie wychodzę za tego księcia, czy tam króla. Nie mogłabym. Wraz z Barinem chcemy uciec. Ufam ci. Wiem, że mogę. To nieodpowiedzialne, wiem. Ale co z tego? Mam brata. On będzie królem. Ja będę zawsze tylko księżniczką, która wyjdzie za jakiegoś naburmuszonego króla i zostanie niby królową jakiejś wysepki. Nie kręci mnie to. Ty będziesz królową Aura.
- Tak. Nie chce ci przerywać. Dalej jednak nie wiem do czego zmierzasz.
- Wyjdziesz za niego. Za króla Arlandii.
- Co?- zamurowało mnie.
- Tak Aura. To będzie świetne rozwiązanie. Jak na królową przystało- wyjdziesz za króla.
- Ale... ja nie znam go. Nic o nim nie wiem.
- Zachariasz Maximilian I. Król Arlandii- usłyszałam. Zachariasz. Zachariasz. Nie wiedziałam czy dam radę. Po tym wszystkim z Zaciem- Aura. Proszę cię. Wręcz cie błagam. Zrób to. Dla mnie i dla siebie.
Mogę? Nie. To zbyt szalone. Ja tak kocham Zaca. Mojego Zaca. Malarza. Nikogo innego. Ale z drugiej strony... on zaraz zniknie. Nigdy nie był i nie będzie mój.
- Dobrze. Wyjdę za niego.
...
Odważny krok ? ;-)
CZYTASZ
Ten jedyny
RandomJestem z królewskiego rodu Aspley. Niedługo mam zostać królową, ponieważ moi rodzice zmarli pół roku temu. Brakuje mi tylko męża. Zaczynam poszukiwania...