*Lola*
-Jak już mówiłam to mam na imię Lola - uśmiechnęłam się sztucznie do bruneta, który przygniatał mnie do szafki.
-Wiem, kim jesteś, miło mi cię poznać - wyszeptał mi do ucha - Ja jestem Cameron, Cameron Dallas - ponownie szepnął.
-Wiem - odepchnęłam go od siebie - nie widziałeś jeszcze sali gimnastycznej - oddaliłam się od niego o kilka kroków. Bałam się mu sprzeciwić po prostu on mnie prżerażał.
Czemu musi być tak późno i w tej szkole jest tylko kilka uczniówi i pare nauczycieli. Nash musiał wracać do domu. Zostałam sama z Cameronem.
Weszliśmy na salę gimnastyczną.
-Oto ona - wskazałam ręką pomieszczenie.
Cameron tylko wepchnął mnie do środka, wszedł za mną i zamknął drzwi. Cofałam się do tyłu, aż w końcu oparłam się o ścianę.
-Nareszcie jesteśmy sami - uśmiechnął się szeroko.
Zamknęłam oczy, wiedziałam, że już nic nie zrobie. Nagle po chwili do pomieszczenia wszedł Nash. Odetchnęłam z ulgą.
-Cześć Lola, Cameron? Nie ważne - uśmiechnął się - Lola musimy jechać - podszedł do mnie wziął mnie z rękę i pociągnął w stronę drzwi.
Cameron tylko westchnął, widac było, że był zły.
Wsiedliśmy na motor Nash'a i ruszyliśmy.
-Dokąd jedziemy - spytałam.
-W nasze ulubione miejsce - uśmiechnął się.
-Dziękuje - powiedziałam cicho.
-Za co?
-Za wszystkko
Dotarliśmy do lasku i poszliśmy w konkretne miejsce w którym lubimy siedzieć. Usiadłam pod drzewem, a Nash koło mnie. Popatrzyłam na niego, a on na mnie.
-Lo... - przyłożyłam mu palec do ust
-Ciiiii - zaśmiałam się cicho, a on się uśmiechnął.
Wzięłam palec z jego warg, a on przysunął się do mnie jeszcze bliżej o ile to było możliwe. Przybliżył swoją twarz do mojej. Nasze czoła styknęły się ze sobą. Czułam się tak jak wtedy kiedy pierwszy raz mnie pocałował. Przymknął oczy i pocałował mnie delikatnie, odwzajemniłam. Po chwili pogłębił pocałunek, a ja wplotłam swoje ręce w jego włosy. Można powiedzieć, że Nash skradł moje serce. Przestaliśmy się całować i przytuliłam się do niego.
-To nie jest normalne - powiedział
-Ale co - zmarszczyłam brwi.
-Przyjaciele tak nie postępują jak my - zaśmiał się cicho.
-Wiem - popatrzyłam na niego - kim ja w ogóle dla ciebie jestem?
-Nie wiem..... może.... bardzo bliską przyjaciółką?
Pokiwałam głową.
-Idę się załatwić - wstał i poszedł w jakieś zarośla.
Popatrzyłam przed siebie i ujrzałam Camerona, który patrzył na mnie karcącym spojrzeniem. Przełknęłam ślinę.
***
-Lola? Lola? Lola!
-Hmmm...? - popatrzyłam na Nasha
-Słuchasz co do ciebie gadam? - westchnął.
-Tak, tak - wzięłam długopis do ręki
-To co ci wytłumaczyłem - uniósł brew do góry.
-No dobra nie słuchałam - uniosłam wzrok z podręcznika i popatrzyłam na przyjaciela.
-Musimy nauczyć się na ten sprawdzian z angielskiego - położył rękę na moim ramieniu.
Przeszły mnie przyjemne dreszcze.
-Wiem - powiedziałam cicho. - już będę słuchać
Pouczyliśmy się przez resztę czasu, potem Nash poszedł do swojego domu. Umyłam się szybko i położyłam się w łóżku. Po jakimś czasie zasnęłam.
*
*
*
Wiem, że ten rozdział jest, krótki i nudny. Przepraszam, bo naprawdę staram się, by to ff się komuś podobało. Następny rozdział będzie bardziej kreatywny i dłuższy .xx
CZYTASZ
Nice to meet you // Nash Grier
FanfictionFanfiction o przyjaźni, która przerodziła się w miłość.