Przyjazd

4 0 0
                                    

Cześć!-krzyknęła do mnie Alice.-Cieszę się ze przyjechałaś! Ja tez się cieszę🙂-odpowiedziałam z uśmiechem. Obok nas przeszła matka Alice. Witaj-powiedziała i uśmiechnęła się sztuczno.- Za chwilkę Panna Dawson przyjdzie i pomoże Ci się rozpakować..eee.. Emily, Emily Dente-odpowiedziałam. A No to Emily. Ja jestem Daisy Parkinson-przedstawiła się. Pani Daisy się uśmiechnęła  i zakręciła się na pięcie (na pantofelku) i poszła. To moja mama-powiedziała mi Alice. Tak, wiem macie identyczne włosy-powiedziałam. Oh...No cóż..eee. A!-wykrzyknela Alice.- Panna Dawson to moja niania. Wiem brzmi glupio, ale mama się uparła ze mam się uczyć poza szkoła No i Panna Dawson mnie uczy. Ciebie tez będzie. Super.-odpowiedziałam. Chcesz poznać mojego tatę-spytała. Oczywiście!!-odpowiedzialam. To chodź za mną-powiedziała Alice-po drodze cię oprowadzę. Weszłyśmy krętymi schodami z parteru na pierwsze piętro gdzie podobno było biuro taty Alice. Podeszłyśmy pod jednych z drzwi, a Alice zapukała i spytała się- Tato, możemy wejść? Oczywiście-odpowiedział głos który najwyraźniej należał do taty Alice. Przyjaciółka otworzyła drzwi. Za drzwiami kryły się półki zapełniona po kąty książkami. Półki były z drewna. Tak samo jak podłoga która skrzypiała pod nogami. Przy ścianie stało wielkie biurowe biurko, a na ścianach widniały obrazy i różne dyplomy. Na środku drewnianej podłogi leżał czerwono-złoty dywan. Po drugiej stronie pokoju niż biurko stała czerwona sofa a naprzeciwko sofy mały drewniany stolik na którym była paląca się świeczka. Na środku sufitu zwisał piękny także drewniany żyrandol pasujący do reszty mebli w pokoju. Przy biurku siedział na krześle nikt inny jak tata Alice. Witaj!-wykrzyknal z prawdziwym uśmiechem na twarzy ojca Alice.- Zapewne jesteś koleżanką Alice ze szkoły.-spytał zwracając się do mnie. Tak, jestem Emily Dente i jestem PRZYJACIÓŁKĄ pana córki. Oh, witam cię w moich skromnych progach.-odrzekł- nie chciałbym być nie miły dziewczynki, ale teraz pracuje. Możecie przyjść tak za godzinę? Oczywiście-odpowiedziała Alice, a ja zauważyłam ze tata Alice pisze jakis list. Oh..bym zapomniał. Emily ja jestem Robert Parkinson. A teraz możecie odejść-rzekł i zanurzył głowę w kartkę i słuchać było tylko skrobanie pióra. Dowidzenia-powiedziałam. Pa, tatusiu.-odpowiedziała Alice i wyszłyśmy z pokoju.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Jun 04, 2021 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Tajemnicze morderstwoWhere stories live. Discover now