Staro-chłopskie przypowieści

0 0 0
                                    

W niedalkiej przeszłości ludzie na wsi przeżywali właśnie jeden z tych zwyczajnych dni polowych. Jak co rana wstali nie sprzeczając się z nikim wybiegli rześko z domu, udając się na zagrodę.
Jaśko Zambrowski tego razu zaspał. A był to błąd we wsi Łopanki niesłychanie niewybaczalny.
Matka Zambrowska wygłosiła mu
godzinne argumenty pokazujące wszystkie jego błędy, a żeby tego było mało, zrobiła to na oczach wszytkich mieszkańców. Chłopak był wtem już napiętnowany.

Pakując manatki Jaśkowi łzy zebrały się do oczu, żeby przez takie sprawy matka wygnała go ze wsi. Noc przed tym tragicznym dniem Jaśko spędził z przyjaciółmi, zagalopował się nieco i poszedł spać później niż ktoś, by mógł sobie pomyśleć. Pierwsze na oczy taką godzinę widział. Z takiego wniebowzięcia zaspał na dzień kontynuujący jego marnotrawny cykl życia.

Jaśko żyje teraz w mieście i nie pamięta już swych czynów, jednak piętno wygnanego przez własną matkę nigdy nie dało mu spokoju i wciąż rozpamiętuje to pobieżnie myśląc co by było gdyby...

Morał z bajki taki, żeby zawsze sypiać wcześnie, gdyż osoby, które na tobie polegają mogą się przeliczyć przez twoją nieuwagę.

Komnata BajekWhere stories live. Discover now