– Gdzie byłeś w sobotę? – zapytała. – Zabierzesz mnie ze sobą następnym razem? Proooszę, nie chcę znowu patrzeć, jak wujek Jimin i Yoongi obściskują się na kanapie – dodała, na co Park szybko odparł "wcale się nie obściskujemy".

– Ja–

Brunet uciął, lekko się rumieniąc. W prawdzie, nie chciał odpowiadać na to pytanie, szczególnie w obecności swojej córki, którą ostatnim razem zostawił z Jiminem bez żadnych wyjaśnień, zbyt bardzo denerwując się swoim spontanicznym wypadem do dziwnego lokalu, w którym poznał Jeongguka.

– Oczywiście, że nie może cię ze sobą wziąć. To spotkania tylko dla dorosłych – odparł trzydziestodwulatek, jednak mała Kim zadała kolejne pytanie w stylu "A co się robi na takich spotkaniach?" – No wiesz... gra się w... karty i szachy, czy coś – dodał.

– A jak się gra w szachy?

– Och, musisz porządnie zwalić konia.

– Jesteśmy! – Taehyung niemalże wrzasnął, gdy zatrzymał swój samochód pod blokiem mieszkalnym Yoongiego, gdzie zamierzał podrzucić gadatliwego i wścibskiego Parka, który ostatecznie głośno się zaśmiał, dostrzegając zakłopotanie bruneta, po czym wyszedł z samochodu, żegnając się z dwójką Kimów.

Trzydziestolatek wyraźnie westchnął z ulgą, po czym skierował się w stronę swojego mieszkania, po drodze robiąc także niewielkie zakupy, które ostatecznie zajęły mu dwie ciężkie torby, sprawiające lekki dyskomfort przy wdrapywaniu się na trzecie piętro budynku mieszkalnego. Kim odetchnął, gdy po kilkudziesięciu minutach od wejścia zdążył rozpakować zakupy i ugotować dwie porcje ryżu, do których dodał wcześniej przygotowane kimchi, znajdujące się w lodówce, po czym zaserwował je Mimi,  która usiadła na przeciwko niego przy ich niskim stoliku, znajdującym się w niewielkim salonie i zaczęła powolnie jeść posiłek, w międzyczasie ciągle zagadując swojego ojca, tak, jak miała to w zwyczaju.

W ciągu następnych kilku godzin trzydziestolatek ponownie wpadł w swoje rutynowe obowiązki, związane z odrabianiem pracy domowej ze swoją siedmioletnią córką oraz przejrzeniem swojego planu pracy na dzień następny, gdzie na całe szczęście, miał tylko kilka grup do oprowadzenia po muzeum sztuki, w którym pracował dobre kilka lat, odkąd tylko usamodzielnił się, na stałe wyprowadzając się od swoich rodziców ze swoją córką.

Około godziny dwudziestej pierwszej trzydziestolatek zerknął przelotnie na ekran swojego telefonu, na którym nie dostrzegł żadnej wiadomości, przez co zacisnął usta w cienką linię i ponownie powrócił do oglądania bajek na Netflixie z Mimi u swojego boku, która od kilkunastu dobrych minut wierciła się na niewielkiej poduszce, podczas gdy Tae zaplatał luźne warkocze jej mokrych kosmyków włosów, by następnego dnia rano nie męczyć się ze splątanymi włosami małej Kim.

Brunet mimowolnie poczuł lekki zawód, gdyż od kliku dni cierpliwie czekał na jakąkolwiek wiadomość od Jeongguka, który ostatniego sobotniego wieczora podał mu swój numer i zapewnił go, że się do niego odezwie. Początkowo, Taehyung był nadal zbyt speszony, kiedy młodszy brunet tak dobrze zajmował się jego ciałem, ostatecznie doprowadzając go do obezwładniającego orgazmu. Nie był pewien, czy on w tym samym stopniu także zapewnił mu przyjemność, skoro jego doświadczenie łóżkowe było... cóż, przeterminowane o jakieś siedem lat. Jednak ostatecznie był miło zaskoczony, gdy Jeongguk tak po prostu zaczął swobodnie z nim rozmawiać, co całkiem mu się spodobało, gdyż już podczas ich pierwszej nocy dowiedział się o nim kilku ciekawych rzeczy.

Wiedział, że Jeongguk ma dwadzieścia jeden lat i pracuje w niewielkim studiu tatuażu, znajdującym się blisko centrum. Dowiedział się także, że naprawdę kocha rysować, jednak ostatecznie porzucił studia artystyczne, by móc tworzyć dzieła nie na papierze, lecz na ludzkich ciałach. Wspominał także, że ku jego zadowoleniu, klienci dosyć często decydują się na to, by to właśnie on zdobił ich ciała. Taehyung nie będąc mu dłużnym, także co nieco mu o sobie powiedział. Przede wszystkim wspomniał o swoim wieku, co początkowo sprawiało, że czuł się dosyć niepewnie wymawiając liczbę trzydzieści, jednak kiedy młodszy brunet po prostu uśmiechnął się w jego stronę, tym samym zapewniając go, że to okej, Kim poszedł o krok dalej wspominając mu o swojej siedmioletniej córce z cisnącym mu się na ustach uśmiechem, opowiadając o tym, jak złośliwa i uparta czasem bywa, przez co Jeongguk chichotał wtedy w jego szyję, sprawiając, że brunet czuł się lekko podekscytowany, widząc, że dwudziestojednolatek nie ma wobec niego żadnych uprzedzeń, pomimo tego, że był dosyć stary i posiadał dziecko.

nocny kochanek {kth . jjk}Where stories live. Discover now