Zgon

459 23 34
                                    

Gdy Tom przeszedł do kuchni spotkał tam Harry'ego i kazał dla niego się położyć w obojętnie jakiej sypialni bo musiał odpoczywać, chociaż jeszcze kilka godzin.

- Tylko poczekaj chce dokończyć zjeść... Panie...?-

- Nie nazywaj mnie tak, zlituj się - wywrócił oczami.

Harry tylko przytaknął i szybko dokończył tosta i poszedł odpoczywać.

Tom sam został w kuchni, ale szybko się z niej pozbył i szybko zmienił swoją formę na gado-człowieka, i poszedł zwołać spotkanie śmierciożerców.

____________________________

A Harry jak Harry zamiast do łóżka poszedł do biblioteki, aby sobie coś poczytać bo się nudzi. Znalazł kilka ciekawych ekzemplarzy(?) na temat czarnej magii. Chciał się jej nauczyć więc przeczytał teorię, a potem się wymknął po różdżkę i zaczął praktykę. Oczywiście Harry musiał coś zniszczyć, kilka książek.

Jak się mu znudziło poszedł zwiedzać dom Riddle'a. Gdy poszedł zwiedzać, Tom skończył spotkanie, a dla Bellatriks chciało się napić szklanki wody, a zapomniała, że ten dom ma skrzaty. Bella była tuż przed Harry'm bo myślała, że się wkradł.

- Co tu robisz mieszańcu? Pewnie się tu wkradłeś i czegoś szukasz... Nie wolno tak robić! Crucio!

Harry pod wpływem zaklęcia upadł, ale nie wydał z siebie żadnego jęku lub dźwięku.

- Co mieszańcu? Nie boli cię to? Może podwyższymy ciśnienie? -

Podwoiła i Jeszcze raz podwoiła zaklęcie, aż Harry zemdlał z bólu i przemęczenia.

Wtedy Lord wybrał idealną porę do odwiedzenia Belli i Harry'ego.

- Co ty robisz?! Nie nauczyli Cię szacunku do gości?! - Voldemort podbiegł do Harry'ego i wziął go na ręce i pognał do własnej sypialni i przez kominek wezwał magomedyka.

Gdy się pojawił szybko się zaopiekował Harry'm. Gdy już dla niego pomógł spytał się co się mu stało. A Tomek szybko opowiedział co się stało, gdy szli  do salonu oddalonego o około 3 pokoje.

Minęło 4 godziny od ataku na Harry'ego, a Harry nadal się nie obudził, gdy szli zobaczyć co się z nim stało, gdy weszli zamarli z szoku.

*3 godziny wczesniej*

Pov. Bellatriks

Nie mogłam pozwolić, aby ten mieszaniec tu mieszkał. Myślała intensywnie Bella. Ale szybko wpadłam na pomysł, aby go zabić.

Więc poszłam szybko do jego pokoju. Rzuciłam zaklęcie wyciszające na pokój, i się nim zajełam. Rzuciłam parę zaklęć tnących na niego, wzięłam parę sztyletów i go poprzecinałam. Jak już skończyłam... Prawie o czymś zapomniałam!

- AVADA KEDAVRA - krzyknęłam najgłośniej jak mogłam zebrałam w zaklęciu najwięcej nienawiści i rzuciłam w niego aż wybuchł( XD ). Szybko uciekłam z miejsca zbrodni i uciekłam do domu.

*teraźniejszość*

Pov: narrator

Byli w takim szoku, aż zamarli na kilka minut. Gdy uzdrowiciel się otrząsnął z szoku podbiegł do łóżka, ale już go nie było na tym świecie (/*). Nic nie zobaczył na łóżku, ponieważ Harry gdzieś wybuchł, potwierdził zgon.

Tom nie ukazał nic, nawet w oczach nic się nie stało ale wewnątrz jego uczucie wyprarowało jak się pojawiło, kiedyś coś chyba czuł, ale to pewnie zauroczenie czy coś... Ale jego armia wygrała o bitwe o Hogwart... Więc wygrał... Po prostu wygrał...

_________________________

No bywa  * smutna emoji *

Przepraszam jeżeli kogoś uraziłam podczas (tego) tej książki ( opowiadania )

Może do zobaczenia

Jak pisałam, nie bierzcie tego na serio!!!

Pewna śmierć Donde viven las historias. Descúbrelo ahora