Felix, Net i Nika oraz wyjechane przygody XD

Pamiętasz może Mateusza?

Jak pewnie zauważyliście, wróciłam! Nie wiem na ile, więc się nie spodziewajcie czegoś wielkiego. Długo mnie nie było to wiem, ale teraz mam dla was nowe opowiadania. Wstawiam nowy rozdział ,ale on jest tak jakby po imprezie. Rozdział o imprezie niedługo wstawię!

24.11.2021r.  12.00 600 słów

Uznajmy, że Laura chodzi z Felixem, Netem i Niką do szkoły.

Był wtorek. Chyba. Albo czwartek? Nie ważne.  Po co żyć w ogóle. Życie jest bez sensu. Tylko powoduje załamanie nerwowe. Albo depresję. A czy to nie to samo? Aaa nie chce mi się żyć.

- Felixxxxx!!! - krzyknęła Marlena Polon - Lekcje ci się zaczynają za 5 minut!

- I dopiero teraz mi to mówisz?!

- Jak bym ci powiedziała to pół godziny temu to bym musiała powiedzieć... za dwadzieścia pięć minut będą za pięć minut lekcje!! A teraz marsz do szkoły!

Felix nie chętnie wygramolił się z łóżka. Ubrał coś, co kiedyś na pewno było szlafrokiem, ale aktualnie miało na sobie pełno jakiś kabelków i metalowych punkcików. Wolno jak ślimak wspiął się po schodach do salonu, a później do kuchni. Czekała tam na niego jego mama ze śniadaniem na stole.

- Ale ty wiesz, że jak mam iść do szkoły, to nie zdążę niczego zjeść? - zapytał Felix

- Ależ skąd - uśmiechnęła się mama - masz jeszcze dwie godziny

- Tak to się nie robi - mruknął chłopak schodząc z powrotem do piwnicy

Alla szlafrok odwiesił z powrotem na wieszaczek na drzwiach, a sam położył się spać.

                                                    ********************************

- Osz ty śpiochu! - krzyknęła Laura - Jak można tak długo spać?

- No normalnie- mruknął zaspany Felix

Gdy położył się z powrotem spać mama właśnie wyjeżdżała do pracy, a on nie ustawił sobie BigBudzika, co spowodowało zaspanie na dwie najgorsze, pierwsze lekcje: geografię i chemię.

- Stary to już piąty raz w tym tygodniu, a jest piątek - powiedział Net

- Serio piątek? - zapytał nie przytomny blondyn - Ja bym stawiał na wto...

Nie zdążył dokończyć, bo Laura trzasnęła mu z liścia i kiwnęła w stronę Niki, a dziewczyna posłuszne wylała Felixowi na głowę zimną wodę.

- Aaaaa! - krzyknął

Net w tym czasie wszystko nagrywał.

- No i będzie na pamiątkę

- A trochę to nie podziałało - krzyknął z końca korytarza Wiktor

Rzeczywiście, Felix dalej opierał się o ścianę w pół śnie.

- Japierdziele nie wytrzymam! - krzyknęła Laura - Od dwóch tygodni mnie olewasz! Tak chcesz pogrywać?!

- Boże, kobieto o co ci chodzi? - mruknął Felix ani trochę nie wzruszony

- O to, że z tobą zrywam! - krzyknęła, po chwili się jednak opanowała - Pamiętasz może Mateusza? Od miesiąca się z nim spotykam.

- Zabiję gościa! - krzyknął całkowicie rozbudzony Felix ruszając do wyjścia ze szkoły

- Ejjj! Gdzie ty idziesz? - krzyknął za nim Net

- Na ulicę Czarną 63

Laura westchnęła i pobiegła za swoim "byłym".

- No, no, no i to, to ja rozumiem - powiedział Gilbert - darmowy cyk!

Kilka osób się zaśmiało, ale tylko kilka. Nika się na pewno nie śmiała. Patrzyła zmartwiona na drzwi wyjściowe ze szkoły.

                                                              ******************************

- Felix! - krzyknęła Laura - Zaczekaj!

- No przecież czekam - powiedział chłopak który stał za czerwonowłosą.

Laura podskoczyła i pisnęła.

- Nie zakradaj się tak!

- Niby czemu? - powiedział mega sexi ( nie pytajcie never mind then) - tak ładnie wyglądasz gdy się wystraszysz

- O ty mój pysiu 

- O nie, nie, tylko nie pysiu - mruknął Felix

- Wiesz, że to był żart prawda?

- Przecież to oczywiste - powiedział Felix - Kto by ze mną nie chciał być?! Jestem wspaniały, cudowny, zajebisty i ...

- Zjebany - dokończyła za niego Laura

- No nie do końca o to mi chodziło, ale też może być.

Dziewczyna pokręciła głową nie dowierzając.

- Jesteś porąbany

- Nie zaprzeczam

- Dobra chodźmy, ale może nie na lekcje tylko do Kwatery Głównej - powiedziała Laura