- Skończyłem z tym- oznajmił oschle.

- Ej Stella! Chcesz bucha?- chłopak wystawił skręta w stronę dziewczyny.

- A daj.

- Nie ma mowy!- syknął Felix tonem nieznoszącym sprzeciwu.

- Oj weź, nie bądź taki. Zaciągnę się tylko raz- próbowała go przekonać.

- Nie będziesz sobie szkodzić, nie i koniec- odparł stanowczo.

- Ale jesteś sztywny- Pedro oparł się o siedzenie.

W pewnym momencie Chris wpadł w ostry zakręt i przez to Stella wylądowała na kolanach Pedra.

- Nie tak szybko mała- zaśmiał się.

- Haha bardzo śmieszne- fuknęła- sorki.

Próbując się podnieść auto znów nagle skręciło i tym razem Stella poleciała w drugą stronę na kolana Felixa.

- Widzę, że jakaś jesteś dzisiaj napalona młoda- Pedro nie ukrywał rozbawienia a Felix razem z nim wybuchnął śmiechem.

- Oh! Ale jesteście dziecinni- odparła kręcąc głową i przegryzając wargę żeby nie wybuchnąć śmiechem.

Po kilku godzinach jazdy dotarli na ogromny, zatłoczony parking.

Wysiedli z samochodu i ruszyli w nieznaną Stelli drogę.

- To dowiem się w końcu gdzie idziemy?- coraz bardziej była zniecierpliwiona.

- Idziemy na Yacht- rzekł z uśmiechem Felix.

- Boże co?! Naprawdę?!- pisknęła- nie wierzę! Zawsze chciałam popływać na Yachcie!- mówiła zadowolona i przytuliła się do boku Felixa.

- Będziesz się mogła nacieszyć nim cały tydzień- odezwał się Chris- cały jest do naszej dyspozycji.

Stella jeszcze bardziej uniosła kąciki ust. Już widziała siebie leżącą na leżakach, popijającą zimne drinki, miłe wieczory spędzone na rozmowach, podziwianie gwiazd nocą oraz patrzenie na pływające delfiny.

Szli właśnie pomostem a za nimi podążali mężczyźni, którzy nieśli wszystkie ich bagaże.
Weszli na sporych rozmiarów Yacht i udali się do swoich pokoi.

Chris miał pokój z Sofią, Stella z Felixem a Pedro miał jako jedny sam.

- Nie będzie Ci smutno tak samemu?- spytał Chris.

- Spokojnie, potrafię o siebie zadbać- uśmiechnął się chytrze- nie wiem czy zauważyliście, ale na tym Yachcie jest więcej niż tylko trzy pokoje.

- No i co w związku z tym?- popatrzył się Felix na Pedra.

- A to, że w pozostałych dwóch pokojach są dwie seksowne laski, które dotrzymają mi towarzystwa- uśmiechnął się.

- Ten to umie sobie ustawić życie- zaśmiała się Sofia- niech tylko mi chłopaka nie wyrwią.

- Oto bym się nie martwił- oznajmił- widzimy się o 17:00 przy jacuzzi?

- Tak- wszyscy się zgodzili i udali do swoich pokoi.

Równo o umówionej godzinie rozpoczęła się mała impreza przy jacuzzi. Naokoło było kilka leżaków, stolików oraz krzeseł. Świeciły kolorowe lampki dające świetną atmosferę.

- Zaraz przyjdę- oznajmił Felix, bo zaczął dzwonić mu telefon.

Impreza zaczęła się powoli rozkręcać a brunet nadal nie wracał.

Uprowadzona- bo zakazany owoc smakuje najlepiej[ZAKOŃCZONE]Unde poveștirile trăiesc. Descoperă acum