8.

1.8K 130 60
                                    

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.



𝙊 𝙎𝙄𝙀𝘿𝙀𝙈𝙉𝘼𝙎𝙏𝙀𝙅 stałaś już przed restauracją, trzymając w dłoni niewielką torebkę.

Tuż po wyjściu z samochodu rozejrzałaś się na boki, przyglądając się uważnie swojemu otoczeniu. Przy wejściu kręciło się zaledwie parę osób, ale nawet te pojedyncze osoby ubrane były w elegancie ubrania. Iskrzące sukienki, gładkie garnitury i złote ozdoby. Wszystko lśniło delikatnie w świetle ulicznych lamp, odbijając się w twoich oczach, tym samym rozjaśniając je nieznacznie swoimi iskrami. Założyłaś kosmyk włosów za ucho, stawiając pierwszy krok. Stukot obcasa odbił się echem, przykuwając uwagę innych. 

Na twojej twarzy pojawił się subtelny uśmiech, kiedy oczy poniektórych skierowały się w twoją stronę. Nadal trzymałaś głowę wysoko, patrząc się tylko i wyłącznie przed siebie. Weszłaś przed główne wejście, omijając stojących na zewnątrz ludzi, po czym kiwnęłaś głową, witając się z personelem restauracji. Czarna podłoga pod twoimi stopami ujawniała w świetle złote przesmyki, pasujące do ramek na ścianach. Zacisnęłaś palce na torebce i skierowałaś się w stronę recepcji. Pracująca tam kobieta podniosła spojrzenie, tuż  po usłyszeniu twoich kroków. 

— Dobry wieczór. W czym mogę służyć? — zapytała uprzejmie, składając przed sobą dłonie i schylając się przed tobą kulturalnie. Wystawiłaś dłoń do przodu, wskazując jej, aby się podniosła, po czym pozwoliłaś jej ponownie opaść wzdłuż twojego boku. 

— Przyszłam na spotkanie — stwierdziłaś z uśmiechem, wyprostowując plecy. Rozejrzałaś się po raz ostatni po korytarzu, zadowalając się wnętrzem. Mężczyzna z pewnością już się domyślił tego, czego od niego oczekiwałaś. — Mój partner powinien już czekać. 

— Mogę prosić o nazwisko partnera? — rzuciła, sięgając już dłonią w stronę leżących obok kartek. Skupiłaś ponownie na niej wzrok i przekazałaś jej to, o co prosiła. Pracownica zatrzymała się na dłuższą chwilę w miejscu, po czym jedynie przełknęła ślinę, skupiając się na pracy. Podniosłaś wyżej jedną brew, analizując jej zachowanie. Chociaż zgadując po powstałym na jej policzkach rumieńcu, zapewne oboje znali się odrobinę bliżej, niż zwykły klient i pracownica. — Pana Gojo jeszcze nie ma, ale proszę na niego zaczekać w pokoju. Trzecie piętro. 

— Oczywiście — odparłaś, posyłając jej oczywisty wzrok. Dziewczyna spuściła głowę, nie mając odwagi, aby spojrzeć ci w oczy. Mruknęłaś jedynie rozbawiona coś pod nosem, odbierając z jej rąk klucz. Po tym skierowałaś się w stronę windy, ignorując odprowadzającą cię spojrzeniem pracownicę. 

Po zamknięciu się drzwi prychnęłaś pod nosem śmiechem. Gojo dobrze wiedział o swojej urodzie i wykorzystywał to na swoją korzyść. Akurat pod tym względem przypominał ci siebie. Aczkolwiek nadal uważałaś, że pod tym względem miałaś jakąkolwiek przewagę. W końcu za jedną noc Satoru zyskiwał jedynie chwilę przyjemności, a ty mogłaś dostać w dodatku pieniądze. Poza tym mężczyzna z pewnością już dostał plakietkę kobieciarza. Ty zaś w tym czasie cieszyłaś się praktycznie nienaganną opinią, jako że mało kto wiedział, co tak naprawdę robiłaś. 

❝KING❞ gojo satoru x readerWhere stories live. Discover now