- Niby czemu? Z Ricardem wiem co się stało... Słyszałam, ale co z Oliverem?

- Ten kutas dostał taki los na jaki sobie zasłużył. Już więcej nikt Cię nie skrzywdzi... Obiecuję- posłał jej lekki uśmiech, który odwzajemniła.

Wstał z krzesła i podał jej rękę. Ona po chwili wahania ją ujęła.

- Idź zdejmij ubrania oprócz bielizny i załóż na siebie szlafrok, który masz w garderobie, tylko uważaj na nogę- rzekł a Stella kiwnęła twierdząco głową.

Zdjęła ubrania i nałożyła na siebie satynowy szlafrok. Zeszła ostrożnie na dół do Felixa a on z podwiniętymi rękawami od koszuli przygotowywał potrzebne rzeczy.

Usiadła na kanapie a brunet obok niej. Patrząc ciągle w jej oczy rękami dotknął zapięcia jej szlafroka. Nadal wpatrując się w jej tęczówki i obserwując jej reakcje rozwiązał zapięcie szlafroka i jednym sprawnym ruchem go zdjął.

- Oprzyj się- rozkazał łagodnym tonem.

Ona posłusznie wykonała polecenie. Felix bez słowa przyglądał się jej przez chwilę.

- Japierdole, kurwa...- klął cicho- zjeby pierdolone.

Siniaki posmarował jej maścią a rany, których miała tym razem więcej i w kilku miejscach na całym ciele oczyścił.

Bardzo martwiły go jej nadgarstki, które były w opłakanym stanie.

Zaczął zajmować się jej twarzą. Miała trochę rozcięty łuk brwiowy i siniaki na policzkach i szczęce.

- Dobra gotowe, teraz tył- oznajmił a Stella powoli i niepewnie położyła się na klatce piersiowej a Felix ustąpił jej miejsca. Uklęknął przy niej i zaczął opatrywać siniaki i rany z tyłu. Trochę mu to zajęło. Oczywiście nie umknęły ślady ogromnych siniaków wystające zza bielizny kobiety.

On pokręcił głową na boki i delikatnie opuszkami palców zaczął zataczać duże kółka wokół jej pośladków, aby przyzwyczaiła się do jego dotyku w tych okolicach i się nie bała chociaż cały czas czuł jak bardzo jej ciało jest spięte podczas gdy opatrywał jej rany choćby na rękach.

Stella mimo silnego charakteru czuła się dziwnie. Wiedziała, że Felix ją nie skrzywdzi, ale przecież tak samo myślała o Oliverze. Wiedziała, że potrzebuję pomocy i postanowiła poddać się Felixowi całkowicie i nie chciała utrudniać mu pracy.

Powoli odkrył najpierw jej prawy pośladek i to co zobaczył cholernie nim wstrząsnęło. Cały pośladek był siny i nadal delikatnie krwawił.

- Kurwa! Jak mogli Cię wogóle tknąć w taki sposób?!- warczał.

Zajął się wpierw pierwszym pośladkiem a później drugim, który wyglądał jeszcze gorzej.

Gdy skończył zakrył jej pośladki i wogóle dziwił się, że mogła siedzieć.

Pomógł jej z powrotem usiąść i zaczął wpatrywać się w jej piersi zasłonięte biustonoszem.

- Wiesz, że powinienem je też sprawdzić?- spytał łagodnie.

- Wiem, nie powstrzymuj się. Miejmy to z głowy...- oznajmiła i oparła się o oparcie kanapy żeby było jej wygodnie.

- Boli jak cholera co? Jutro powinno być lepiej...

Uklęknął przed Stellą i rozsunął jej nogi aby mieć lepszy dostęp do jej piersi i żeby zarazem było jej wygodnie. Kobieta zacisnęła mocno powieki. Pozbył się jej stanika i całe szczęście widok nie był tak straszny jak w przypadku pośladków.

Uprowadzona- bo zakazany owoc smakuje najlepiej[ZAKOŃCZONE]Where stories live. Discover now