Po śniadaniu umyła po sobie naczynia i usiadła na kanapie w salonie.
Rozmyślała o tym facecie, który odwiedził ją rano o około 7:00 rano i czy to on ją kupił. W sumie to byłoby logiczne. Ciągle miała przed oczami jego wyraz twarzy. Ciemne oczy, umięśnione ciało, na które zdążyła zerknąć. Wyglądał naprawdę bosko w tym garniturze. Szybko skarciła się za swoje myśli o nim, bo przecież on ją kupił! Nie wiadomo co chce z nią zrobić i jak będzie ją traktował. Jednak była dobrej myśli.
*Jej rozmyślania przerwał dźwięk otwieranych drzwi. Dziewczyna wzdrygnęła się. Ten czas zbyt szybko jej zleciał i nawet nie zdążyła zastanowić się nad pytaniami. Ogarnął ją lekki stres. Siedziała nadal na kanapie i wpatrywała się w podłogę. Po chwili do salonu wszedł ON.
- Wróciłem, chyba nie nudziłaś się za bardzo?- spytał dość pogodnym głosem.
- Nie- odpowiedziała krótko.
Nie patrząc na niego słyszała jak idzie do góry po schodach.
Po kilku minutach do salonu wrócił mężczyzna, przebrany w czarną koszule i sięgające do kolan białe spodenki.
Stella odwróciła wzrok od niego i znów wpatrywała się w podłogę. Słyszała jego pewne kroki. Myślała, że usiądzie koło niej czy coś, ale nagle poczuła chłodny oddech mężczyzny na swoim karku.
- Jesteś głodna?- spytał sunąc lekko nosem po jej karku. Opanował ją dość przyjemny a zarazem dziwny dreszcz.
- Nie- odparła zgodnie z prawdą. Może nie całkiem, bo w sumie miała ochotę coś zjeść, ale nie chciała też sprawiać zbyt wielkiego kłopotu.
- Jesteś strasznie chuda. Dawali Ci coś do jedzenia w tamtym miejscu?- spytał niskim tonem nadal dotykając jej karku.
- Niewiele...- odparła nieśmiało.
- Co Ci dawali do jedzenia?- zatrzymał się w jednym miejscu i złożył na jej karku mokry pocałunek.
- Nie ważne, nie chce o tym mówić- odparła pewnie.
- Mów!- rozkazał podnosząc ton.
- Codziennie dostawałam kromkę chleba z masłem...- odpowiedziała niepewnie.
- Kurwa! Piłaś wogóle coś?- odsunął się wściekły.
- Szklankę wody...
- Japierdole! Chodź...- rzekł odsuwając się od niej o kilka kroków. Stanął przed nią i chwycił za nadgarstek. Zrobił to dość mocno pod wpływem gniewu a dziewczyna syknęła z bólu. Gdy to usłyszał rozluźnił uścisk.
Stanęli przed blatem w kuchni.
- Kurwa co oni?! Chcieli Cię doprowadzić do śmierci? Usiądź- wskazał na hoker przy blacie a dziewczyna bez słowa usiadła.
Mężczyzna zaczął gotować. Śledziła jego każdy precyzyjny ruch.
- Znasz się na tym- rzekła bez zastanowienia.
Facet odwrócił się do niej i uśmiechnął.
- Gotuje od dziecka... Odkąd rodzice...- zatrzymał się na chwilę. Nabrał powietrza i dokończył- popełnili duże błędy i opuścili mnie, musiałem radzić sobie sam- wrócił do przyrządzania potrawy.
- Przykro mi...- wymamrotała.
Było jej smutno, że taki spotkał go los. Ciekawa było co zrobili mu rodzice. Chciała trochę go wesprzeć i spytać o jakieś szczegóły, ale nie miała odwagi zapytać. Wiedziała, że to pewnie dla niego trudny temat.
![](https://img.wattpad.com/cover/264444299-288-k277719.jpg)
YOU ARE READING
Uprowadzona- bo zakazany owoc smakuje najlepiej[ZAKOŃCZONE]
Romance- Lubisz mój dotyk, przyznaj się. To będzie twoja lekka kara... Nie ominie cię to- powiedział ściszonym głosem. ## - A kara przypadkiem nie ma boleć?- spytała ze zdziwieniem skrępowanym głosem. - Nie na moich zasad...
ROZDZIAŁ 3
Start from the beginning