Epilog.

11.3K 270 31
                                        

zostaw coś po sobie

Jasne poranne słońce wpadało przez duże okno wykuszowe sypialni. Znajome teraz białe ściany jak skorupki jajka rozjaśniły się promieniami światła, sprawiając, że kolory tęczy tańczyły w całym pokoju. Usiadłam, oszołomiona błogim snem i delikatnie odsunęłam się spod ciężkiej ręki. Moje nagie ciało napotkało chłodne powietrze, gdy zsunęły się ze mnie koce, a ja naciągnęłam satynową szatę na kończyny. 

Związując włosy w niechlujny kok na czubku głowy, zeszłam na palcach do kuchni, gdzie czekały na użycie czyste urządzenia ze stali nierdzewnej. Zanim zaczęłam, przewinęłam zawartość telefonu i znalazłam idealną piosenkę na śniadanie. 

"Why'all ready to get busy? (huh huh!)
Now, buttermilk biscuits here we go
Zip the flour roll the dough
Clap your hands and stomp your feet
Move your butt to the funky beat (huh huh)"

W ciągu kilku minut kuchnia została pochłonięta bujnymi zapachami potraw śniadaniowych, gdy tańczyłam i bezgłośnie wypowiadałam słowa piosenki. W piekarniku było dwanaście ciastek mojego własnego pomysłu, maślanych i wypiekanych na złotą skórkę. Na kuchence patelnia z rozdrobnionego ziemniaka zmieniła się w cebulę, delikatnie skwiercząc w żeliwie. Obok patelni z ziemniakami z cebulą znajdowała się kolejna patelnia kiełbasy, brązowiejącej i wyskakującej wśród oleju. Kiedy wszystko się ugotowało, wycisnęłam pomarańcze do dzbanka, żeby zrobić sok. 

"We from L.A. to the Carolinas
Dip them suckers in Aunt Jemima
Don't make a difference what food you make
Use buttermilk biscuits to clean your plate
You eat 'em in the morn', you eat 'em at night
Kentucky Fried Chicken makes the suckers just right I am eat 'em with jelly it's my favorite deally
Wrapped and sealed by a freak named Shelley (huh huh)"

- Dlaczego zawsze cię taką znajduję? - z progu zawołał chrapliwy głos. 

Odwróciłam się, a horror wypełnił moje żyły. Oczy Daxa obserwowały mnie z rozbawieniem, a na jego ustach pojawił się uśmieszek. Czując rumieniec z policzków, podskoczyłam do niego i pocałowałam jego miękkie usta, muskając palcami ranę po kuli, która była teraz różową blizną. 

- Chociaż uwielbiam patrzeć, jak moja dziewczyna pluje Sir Mix-A-Lot o siódmej rano, chciałbym, żeby wróciła do łóżka - pochylił się, ponownie chwytając moje usta swoimi.  Zachichotałam, wijąc się pod tym odurzającym dotykiem. 

- Ale zrobiłem śniadanie - nadąsałam się, wypychając dolną wargę.

Uśmieszek Daxa się pogłębił, jego ramiona owinęły się wokół mojej talii, aby mnie unieść i postawić na ladzie wyspy. 

- Jak słodka jest moja Princesa? - zagruchał, przyciskając dłoń do mojej klatki piersiowej, by położyć mnie na plecach - jak mogę jej kiedykolwiek odwdzięczyć się? 

Wielkie dłonie Daxa musnęły moje udo i wzięłam głęboki oddech, a moje nogi zaczęły się trząść. Podchodząc do pieca, Dax zgasił palniki i ponownie ułożył się między moimi nogami. Jego dłonie flirtowały z moją kością miednicy, kreśląc miękkie kręgi na skórze. Nuciłam z satysfakcją, patrząc na niego, gdy się ze mną drażnił.

- A co ze śniadaniem? - szepnęłam zdyszanym, przygryzając dolną wargę między zębami. Dax skinął głową. 

- Masz całkowitą rację.

Podszedł do kredensu i wyjął syrop klonowy.  Dax zdjął wieczko i wrócił do mnie, przyciskając dzióbek butelki do mojego wejścia.

- Teraz jest śniadanie - sapnęłam, czując, jak gęsty syrop spływa po mojej płci. 

The Cop Next DoorWhere stories live. Discover now