rozdział 1 ~Spotkanie

134 6 3
                                    

Hej jestem Camila zwykła licealistka mieszkam we Wrocławiu , kocham sport, podróże nowe wyzwania.
Wsumie zwyczajnie prawda ?
Ale wydarzyło się w moim życiu coś co zmieniło je na zawsze i do teraz nie potrafię pojać jak!

    Zaczęłam kolejny nudny dzień szkoły chodź miałam wspaniałych przyjaciół to zbytnio popularna nie jestem na pozór cicha i zamknięta na nowe znajomości ujęłabym się mianem przeciętnej. Urodą także nie zachwycam ale to tylko moje zdanie oczywiście w oczach innych jestem niedostępną niebieskooką  blondynką no cóż nie przeszkadza  mi to jednak najważniejsze  jest nie zauważalne  od razu
W grupie przyjaciół byłam jednak liderką zawsze pomocną wyrozumiałoą rozsądną

Nic szczególnego a może ?

Siedząc na matmie z Weroniką i rozmyślając jakby tu spełnić nasze marzenie i w końcu nawiązać kontakt z naszymi idolami lub cokolwiek innego niż pierwiastki. Pod koniec lekcji weszła nieznajoma Pani i jak grom z jasnego nieba zaczęła zapraszać do udziału w wycieczce do LONDYNU!
Czaicie do Londynu!
Aż krzyknęłam z podeekscytowania wszyscy w zasadzie wiedzieli dlaczego!
Przecież tam mieszka Tom Holland !
Moja inspracja poprastu uwielbiałam jego sposób bycia. Oczywiste było ,że muszę pojechać wiedziałam, że nie będzie łatwo z kasą. Ale po namówie mamy udało się.
Za miesiąc miałam polecieć!
Tak się cieszyłam! Nie byłam jednak optymistką wiadome by go spotkać było wręcz niemożliwe tym bardziej, że to była wycieczka i trzeba było robić to co wszyscy, ale byłam też pełna nadzieji i szczęśliwa, że poznam nowe miejsce kto wie może kiedyś się tam przeprowadzę.

(Wtedy jeszcze wie wiedziałam co tak naprawdę gadam )

Nadszedł dzień wyjazdu byłam bardzo podekscytowana postawiłam ze głównym celem tego wyjazdu bedzie podreperowanie mojego angielskiego, który mocno kulał przez parę dni w Londynie myślę, że powinno być nieco lepiej.
Okej po paru godzinach jazdy autokarem dojechaliśmy. Na rozgrzewkę w pierwszym dniu z siedmiu ruszyliśmy zwiedzać Big Ben i resztę atrakcji wpisanych w grafik.
Mijały dni wycieczki wsumie bardzo mi się podobało piątego dnia gdy wracaliśmy już wieczorem  z Tower Bridge rogladajac się na około zauważyłam pewną postać pomyślałam hmm no podobna do Toma, ale spokojnie nie wpadajmy w paranoje przetarłam oczy nie no to musi być on idealnie ułożone włosy wystawały spod kaptura czerwonej bluzy wpadłam w osłupienie po chwili się otrząsnęłam.

Ej! Spokojnie tak to osoba jak każdy inny prawda ? Nie powiem był dość zamaskowany chyba nie chciał by ktoś go rozpoznał tym bardziej, że szedł sam lecz  dość powolnym krokiem było już dość ciemno, wiec pewnie stwierdził że nikt go już nie pozna ściągnoł kaptur poprwił włosy i szedł wzdłuż Town Bridge.
Dobra poczułam ze to mój moment odeszłam od grupy która stała i słuchała opowiadań przewodnika mrok mi służył wiec nawet nikt nie zauważył ze odeszłam. Szłam spokojnym krokiem w stronę aktora Nie czułam już nerwów ogarnął mnie dziwny spokój. Dogoniłam Toma i głośnio powiedziałam
Dzień Dobry !
Po chwili doszło do mnie co powiedziałam klepnęłam się w czoło i powiedziałam I'm sorry Good good evening uśmiechnełaś się.

Aktor był dość dezzorientowany po chwili powiedział z uśmiechem cześć jak się masz (oczywiście dialog toczy sie po angielsku ale będę pisała po polsku )
Odpowiedziałam, że bardzo dobrze i poprosiłam o wspólne zdjęcie aktor sie zgodził wyszło bardzo ładnie stwierdził z uśmiechem zarumieniłaś się szybko się otrząsnęłaś i przytakłaś zapadła chwila ciszy nie chciałaś tak szybko odejść bo spełniałaś teraz swoje marzenie cała ta wymiana trwała może z 5 minut jednak nie miałaś nic juz do powiedzenia Tom jednak zauważył moje zakłoptanie i powiedział
-Na poczatku to było w jakim języku ?
-Yy w polskim jestem z Polski na wycieczce  szkolej
-Ooo i jak ci się podoba Londyn ?
-Jest przepiękny szkoda ze za dwa dni wracamy.
-Tak jest wspaniały!
-Na wycieczce powiadasz?
-Tak, rozejrzałaś się porywczo przy pomniku nikt juz nie stał w pobliżu nie było śladu wycieczki zrobiło się dość późno, ponieważ kolejna wymiana zdań z Tomem trwała dłużej i straciłaś poczucie czasu zresztą Holland chyba też, ponieważ nerwowo spojrzał na zegarek schowany pod grubą bluzą.

Jasna cholerna gdzie są wszyscy !

Tom zauważył twoje zdenerwowanie cieżko bylo nie, zostałaś sama w nieznanym ci mieście poźna porą wszędzie było ciemno

-Co się  stało ? Rzekł zmartwiony chłopak
-Odeszłam od wycieczki tylko na chwilę bo zobaczyłam ciebie! A teraz nikogo nie ma !
Nieznam nikogo jak dostanę sie do hotelu ?!  Nawet nie mam już pieniędzy.

Tom wyczuł panikę i gorycz w twoim głosie.
Widziałaś ze płata się z myślami co powiedzieć.
Niechcialas dłużej marnować jego czasu. Przecież nie będzie się przejmować jakąś 17 latką nierozsadną. Podziękowałaś bardzo pięknie i szybko poszłaś w kierunku przystanku.
Tom wyraźnie miał zskłopotaną mine coś siedziało w jego głowie.

Nagle coś chwyciło mnie za rękę  w celu zatrzymania stanęłam i odwróciłam się.
Tom uśmiechnoł się nie pewnie. Jego ręka była tak męska a zarazem tak delikatna dla mnie jakby bał się ze zrobi coś nie tak
-Tak ?- zapytałam czując jak przechodzą przezemnie dreszcze
-Spokojnie - odparł mam wolny wieczór bez planów I nigdzie mi się nie spieszy nieopdal mam auto.
Znowu się zarumieniłaś byłaś bardzo wdzięczna
Tom założył znów kaptur i udaliscue się do auta. Powiedziałaś nazwe hotelu i Tom ruszył.
Czekało was 45 minut niezręcznej jazdy bo końcu znacie się od 2 godzin co prawda spędzonej na miłej rozmowie.
Przerwałaś niezręczna ciszę czemu mi pomagasz ? Nie zrozum mnie źle ale czemu ja ? Mogłeś po zrobieniu zdjęcia odejść a jestesmy teraz tu. Stałaś się bardziej wylewna oraz szczera.
Tom wiedział o co ci chodzi ale sam nie umiał tego wyjaśnić.
Wiesz po prostu wydałaś się godna zainteresowania.
-A i to przeze mnie odeszłaś od wycieczki.
-Taa raczej przez swoją głupotę haha
Zaczęliście się wspólnie śmiać. Wasze śmiechy łączyły się niezwykle harmonijnie.
Czasmi podczas rozmowy się zacinałaś lub mylilaś słowa mówiłaś Tomowi ze przyjechałaś tu  by podszkolić język i przepraszaszałaś.
Tom jednak za każdym razem wykazywał wielką wyrozumiałość w swojej pracy tez musiał przerzucić się na akcent amerykanski wiec posyłał mi za każdym razem szerokie dodające otuchy uśmiechy jakby było to coś uroczego.
Twoje przygody z chłopakami były dość znikome powiedziałabym ze zerowe.
Tym bardziej czułaś większe podeekscytwanie sytacją.

Strong Love ~TOM HOLLAND Where stories live. Discover now