No.1

514 22 15
                                    

Notatka od autorki:

Przychodzę z One-shot'em, nad którym pracowałam przez jakiś okres czasu. Przez wzgląd na nie wyrobienie się w Walentynki, stawiam go dzisiaj w Dzień Singla.

Jest jednym z obecnie pięciu planowanych jedno-częściówek (które zapewne podzielę na max 2 części, jak tą obecną). Będą głównie dotyczyć postaci z Boku no Hero Academia. Minął szmat czasu odkąd cokolwiek pisałam, więc mam małą nadzieję, że to ff nie wyszło tragicznie.

PS. Dla dawnych czytelników,
Gomene za tak długą przerwę w op z innych uniwersów. Niestety moja passa na pisanie z Nalu się wyczerpała, więc niedokończone książki z tym shipem zostaną usunięte, albo oznaczone jako [zakończone]. Nie znaczy to jednak, że kończę z pisaniem pozostałych opowiadań (InuYasha i HH). – te zamierzam skończyć.

***

Wyjaśnienie: Fabuła rozgrywa się pięć lat później po pokonaniu All For One oraz Ligi Złoczyńców.

***

Dźwięk dochodzący z budzika, skutecznie wyrwał ją z dotąd błogiego snu. Z niezadowolonym pomrukiem, schowała twarz w miękką poduszkę licząc, że kiczowata muzyka z urządzenia ucichnie, lecz tak się nie stało. Z zagłuszonym, ciężkim westchnieniem, wyciągnęła do przodu rękę, by po omacku wyłączyć to ustrojstwo w trybie natychmiastowym.

Jeszcze pięć minut... jęknęła ospale, nawet nie patrząc na swoje poczynanie. Niestety popełniła błąd, bowiem zamiast wyłączyć alarm, to przypadkiem strąciła go na panele. Gruchnęło ono z łoskotem, przez co jakimś magicznym cudem przybrał na sile. Kurwa. warknęła ze złością ostatecznie się poddając.

Podniosła się do siadu, po czym schyliła po irytującego budziciela. Błękitne tęczówki, posłały mu spojrzenie pełne nienawiści, gdy położyła go na należyte miejsce, będące na blacie szafki nocnej.

Odkąd sięga pamięcią, jej domeną nigdy nie było wstawanie z samego rana. Szczególnie, kiedy wiedziała, że czekał ją długi dzień, pełen pracy. Ale cóż. Pieniądze na utrzymanie same się nie zarobią. Tylko to ją powstrzymywało, przed ponownym zaśnięciem.

Splotła ze sobą palce i rozciągnęła ramiona nad głową. Z gardłowym sapnięciem, usłyszała jednocześnie oczekiwany trzask w ospałych stawach nadgarstkowych i w okolicach barków. Przetarła po tej czynności, opuszkami palców śpiochy z powiek. Z ponownym westchnieniem wstała z wygodnego posłania. Przy okazji odłączyła telefon od ładowarki i zabrała ze sobą.

Głowa ważąca co najmniej tonę z dodatkiem dokuczliwego zmulenia. Brak chęci do życia. Chroniczne śnieżenie w uszach. Tak. Zdecydowanie niewyspanie dawało się we znaki.

Jej codzienna rutyna nie różniła się niczym od poprzednich. Każdego ranka zaraz przed ogarnięciem mniej więcej swojego wyglądu, brała odświeżający prysznic, zmywający z niej wczorajsze zmagania i przebrała się w lekki dres.

Leniwym krokiem człapała do kuchni w celu zaparzenia sobie kawy. Białe kapcie w królicze mordki szurały przy tym po szarej wygładzinie, wydając z siebie nieprzyjemne dla ucha piski. Ale teraz najmniej ją to obchodziło.

Kawa... mruknęła niemrawo.

Kawa, kawa, kawa.

Tylko to jedno słowo krążyło Shizue w głowie.

Porządna dawka kofeiny powinna złagodzić na jakiś czas mulące znużenie.

Z zamkniętymi oczami, potrafiła praktycznie dotrzeć do każdego pomieszczenia, wynajmowanego mieszkania. Wyjątek od reguły, stanowiło wyłączenie pieprzonego budzika.

Your Smile |BnHa - Tamaki Amajiki| ✔Where stories live. Discover now