4. Wake me up

1 0 0
                                    

Tego dnia w szkole byłam nie do zniesienia. Ignorowałam nauczycieli, przyjaciółki, byłam po prostu wrakiem człowieka. Sen za bardzo mnie przygnębił pomimo tego, że bardzo mi się podobał.

- Hej, co z tobą? - przed ostatnią lekcją Klaudia wreszcie się mnie zapytała. Nie żeby coś ale czekałam aż ktoś się zainteresuje.
- Nic, a co ma być?
- Od rana nic nie mówisz. Coś musiało się stać.
- Miałam sen. Bardzo dziwny sen.
- No i?
- No i... śnił mi się on.
- Oho, tego się nie spodziewałam...
- No właśnie. Podjechał pod szkołę, byliśmy w galerii i się obudziłam.
- Ale wiesz... - wtrącila Ola - to się działo na prawdę.
- Słucham?
- No tak. - Powiedziały obie jednocześnie zbijając żółwia.
- Ale ja nawet nie pamiętam jak trafiłam do domu.
- Usnęłaś podczas jazdy, ocknęłaś się pod domem i poszłaś na górę bez słowa. Pisałam z nim... - byłam w szoku. Nie sądziłam, że Klaudia napisze do niego plus naprawdę czułam, że to był sen. - Myślałyśmy z Olą, że coś się stało, ale zadzwonił do nas na kamerce i rozmawialiśmy chwilę.
- Nie wiem co mam powiedzieć... Dziękuję wam.

Polski dłużył się okropnie. Może przez to, że to ostatnia godzina, albo przez to, że myślami byłam gdzie indziej.

Po lekcjach

Jadąc autobusem dostałam wiadomość. Nie chciało mi się sięgać po telefon, ale po chwili jednak to zrobiłam.

Paliś:
Hej, jak w szkole?

Ja:
Weź nie pytaj...

Paliś:
Weź się przytul

Mimowolnie się uśmiechnęłam. Odpowiedziałam Pauli o całej sytuacji. Sądząc po sposobie jej pisania raczej nie była zadowolona, że się z nim spotkałam.

Paliś:
No co jak co, ale znasz gościa od miesiąca i wykręcił Ci taki numer jak nikt inny w twoim dotychczasowym zyciu.

Ja:
Masz rację. Niby czuję, że go kocham, ale troszkę się boję naszego związku...

Paliś:
Rozumiem, sama bym tak czuła.

Ja:
Dziękuję.

Paliś:
Za co niby?

Ja:
Za to, że jesteś.

00:10

Paliś:
Hej, co byś powiedziała na ferie w górach?

Ja:
Marzę o tym...

Paliś:
Przyjadę w styczniu do Warszawy jak ja będę miała ferie! Będę jechać z Kasią do jej siostry.

Ja:
Ale kozak!
W końcu!
Już tyle razy miałyśmy się spotkać i lipa.
Jaaa... nareszcie! Strasznie się cieszę!

Paliś:
Ja też się cieszę.

Ja:
Kurde muszę kończyć bo rano trzeba wstać.

Paliś:
No ja tak samo... niestety.
Dobra, dobranoc.

Ja:
No niestety... dobranoc, do jutra.

~~~

Chyba to nie jest mój dzień na pisanie. No ale trudno dwa gorsze jeden lepszy, trzymam się tej zasady jak na razie.
☆ Spokojnej nocy! ☆

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Jan 24, 2021 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

/ changing life /Where stories live. Discover now