2

132 13 0
                                    

Yoongi obudził się czując pulsujący ból głowy. Przeklnął przypominając sobie jak bardzo nienawidzi kaca. Zerknął na swój telefon chcąc zobaczyć godzine.

Na ekranie zobaczył masę nieodebranych połączeń od Hoseoka. Prychnął widząc to.

-Teraz się kurwa obudziłeś? - warknął do siebie głosem pełnym frustracji. Potrzebował go wczoraj. Gdy czuł się okropnie. Gdy nienawidził siebie i swojego życia. Gdy chciał się wypłakać próbując zrozumieć swoje rozszalałe emocje. Teraz nie potrzebował już nikogo. Potrzebował zwyczajnego spokoju. Yoongi czuł psychiczne obciążenie będąc w pobliżu tych ludzi. W jego głowie pojawiały się głosy, że ktoś na pewno widział ich pocałunek. Że Namjoon może to pamiętać.

Że może komuś powiedzieć.

Przez chwilę poczuł ukłucie w piersi na myśl, że dowie się o tym Hoseok by zaraz parsknąć do siebie śmiechem. Dlaczego miałby się tego bać? Hoseok pewnie miałby to głęboko w dupie. W końcu nie był Jiminem.

Nie był miłością jego życia.

Jego wściekłość i frustracja zamieniły się w rozżalenie i smutek. Poczuł łzy zbierające się w kącikach oczu gdy zdał sobie sprawę, że został odrzucony nawet przez tą jedną osobę przed którą się otworzył.

Tą której zaufał.

Gdy Hoseok czuł przygnębienie, gdy czuł się w rozsypce Yoongi zawsze rezygnował ze wszystkiego biegnąc do niego z pomocą. Ten jeden raz gdy potrzebował dokładnie tego samego od niego został odesłany z niczym.

Poczuł się jak ostatnie zero.

Tak samo jak tą cholerną samotność która zaczęła go przytłaczać. Objął się ramionami patrząc pusto przed siebie walcząc z własnymi myślami. Nie chciał tam wracać. Nie chciał z nikim rozmawiać.

Chciał... chciał żeby ktoś go kochał.

Chcąc oderwać się od myśli chwycił nerwowo paczkę papierosów i wsunął jednego między usta. Nim go odpalił przed oczami stanął mu obraz Junga z papierosem w ustach co jeszcze bardziej go rozwścieczyło. Rzucił papierosem w kąt pokoju i chwycił pośpiesznie telefon wykręcając numer do Jungkooka wiedząc, że jako jedyny nie będzie próbował wyciągnąć od niego co się wydarzyło. Nie musiał długo czekać Jeon niemal od razu odebrał.

-Kurwa Min gdzie ty jesteś?Nie odbierasz od dwóch dni. Nigdzie cie nie ma. Chcieliśmy na psy iść - zaśmiał się Jeon. Yoongi odgarnął włosy do tyłu wzdychając słysząc dosyć spokojny ton głosu przyjaciela.

-Potrzebowałem odpocząć. Przyjechałem do rodzinnego domu. Powiedz reszcie, że żyje ale mam okres i drażliwy humorek - mruknął do telefonu. Po drugiej stronie zapadła chwilowa cisza przerwana głupkowatym ,,Uuuu'' wypowiedzianym przez Jeona.

-No nie ma sprawy moja cioto. Ej tak przy okazji... Póki nikogo tu nie ma... - ton głosu Jungkooka zmienił się w ściszony i jakby poważny co zaskoczyło Mina.

-No

-Czy... Powiedziałeś coś Hoseokowi w klubie? - na dźwięk imienia Min spiął się czując narastającą wściekłość. Zagryzł nerwowo wargi próbując zapanować nad emocjami.

-Nie, a co?

-Jak tylko wyszedłeś wybiegł zaraz za tobą. Od tamtej pory zachowuje się dziwnie - Yoongi nie pamiętał zbyt wiele z tego wieczora. Wiedział, że gdy wrócił do domu wypił i urwał mu się film. Przez jego głowę przeszedł błysk Hoseoka stojącego nad nim z wymalowanym smutkiem na twarzy jednak nic więcej nie był w stanie sobie przypomnieć. Ignorując to położył się do łóżka wyłączając telefon gdy na ekranie pojawiło się zdjęcie Hoseoka dzwoniącego do niego. Nie potrzebował już go. Po chwili wstał i zakładając buty wyszedł na zewnątrz czując, że potrzebuje świeżego powietrza bo inaczej zwariuje.

Yoonseok  #I just wanna feel Love#Where stories live. Discover now