5 <3

874 50 5
                                    

-Mogę prosić Harrego?- wtrącił się na lekcje eliksirów szalonooki.
-Oczywiście- powiedział ponuro Snape.
Harry i profesor Moody dążyli na drugą stronę szkoły do jego gabinetu. Przez całą drogę milczeli, słychać było tylko ich oddechy. Korytarze pustę, każdy na lekcjach. Przyśpieszyli tępo, wchodząc jeszcze po Cedrika który był na wróżbiarstwie. Kiedy doszli do sali obrony przed czarną magią a potem po schodach do gabinetu, profesor zamknął drzwi i usiadł.
-Siadajcie- powiedział wskazując na dwa krzesła.
-Czemu tu jesteśmy?- zapytał Harry.
-A więc- przerwał mu odgłos wywarzenia drzwi. Przez nie wbiegł do gabinetu Dumbledore, Snape i McGonagall. Dumbledore rzucił zaklęcia przywiązując szalonookiego do krzesła.
-Chłopaki do tyłu- zaradził Snape. Cedrik i Harry szybko ruszyli się na koniec sali, Harry nadepnął na Cedrika but niechcący.
-Sory- szybko powiedział Harry a Cedrik tylko przytaknął głową. Snape wepchnął do buzi Alastora małą, bezbarwną fiolkę. Harry i Cedrik stali w rogu bez słowa.
-Co oni mu do buzi wepchnęli?- zapytał Harry.
-Najprawdopodobniej veritaserum- odpowiedział Cedrik.
-Kim jesteś?- zapytał Dumbledore.
-B-Bartemiusz Crouch Junior- powiedział „Moody" wyrywając się.
-Dla czego zaczarowałeś miotłę Panny Chang?- zapytał ponownie Albus, lecz Barty tylko się wyrywał -odpowiedz!
-Miałem na myśli- zaczął wiercąc się- chciałem trafić w Pottera, czarny pan mi kazał.
Harry'emu serce podskoczyło do gardła. Gdyby nie Cho, to on by w tej chwili leżał w skrzydle szpitalnym a Lord Voldemort by powoli przejmował świat.
-Gdzie jest prawdziwy Alastor Moody?- dalej wypytywał Dumbledore. Barty poptrzył na wielką białą skrzynie. Snape się odwrócił i rzucił zaklęcie, rozważające zamek. W skrzyni znalazła się następna skrzynia. W ostatniej skrzyni na samym dole (była głęboka) znajdywał się prawdziwy Moody.

  ˚   ⋆   . ✷   ✹     +     . ✵    ·       +        .    .  ✫   .   . *   *   ·  * . ˚

Już kiedy Harry miał zamiar schodzić z pociągu, zacząć wakacje u Dursleyów, za sobą usłyszał swoje imie:
-Hej Harry!- Cedrik podszedł do Harry'ego.
-Hej Ced- odpowiedział.
-Do zobaczenia po wakacjach. Wiesz napisz do mnie list czy coś, jak ci wakacje będą mijać.
-W tym będzie problem, no wiesz Dursleyowie i zakaz czarowania.
-A no tak to najwyżej do zobaczenia po prostu.
-Tak do zobaczenia.

~~~~~~~~~~~~~~~

Znowu taki krótki rozdział. Ale o jakich shipach mam napisać następną opowieść?

my valentine ; HedricOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz