•11•

797 46 12
                                    

- Może się do mnie wprowadzisz? - Zaproponował Janek.

Leżeliśmy razem przytuleni na łóżku. Minęło dwa tygodnie od kiedy zostaliśmy parą. Jednak musiałam odmówić mu, nie mogliśmy razem zamieszkać, przecież za miesiąc zaczynam szkołę we Wrocławiu.

- Nie zapominaj, że wciąż się uczę. Nie mogę mieszkać z tobą w Krakowie, a dojeżdżać do Wrocławia, poza tym, nie za wcześnie na takie decyzje? - Położyłam brodę na jego piersi i popatrzyłam się na niego.

- Jeszcze dwa lata nauki, szkoda że licea są teraz czteroletnie... Ale rozumiem, nie chcesz, nie musimy na razie mieszkać razem.

- Wolę się nie śpieszyć, idziemy gdzieś czy będziemy tak leżeć?

- Co powiesz na wypad za miasto? Spacer na łonie natury, no wiesz o co mi chodzi.

- A co powiesz na wyjazd na Mazury? Z przyjaciółmi? - Podniosłam się i oparłam na łokciach.

- Brzmi spoko. Tylko kiedy i z kim?

- Weźmiemy Selenę, Adriannę, chłopaka Adrianny, teraz twoi przyjaciele.

- Filip i Kacper napewno pojadą. Zastanawiam się czy nie zadzwonić do Guziora, dawno z nim nie rozmawiałem, może też by pojechał?

- Nie widzę przeciwskazań, poszukam jakiejś miejscowości, a ty obdzwoń znajomych.

- Już się robi - wstał z łóżka.

Gdy już wszyscy byli załatwieni, oczywiście obdzwonieni oraz potwierdzeni, że będą, wynajęłam pokoje w hotelu Gołębiewski w Mikołajkach. Podzieliliśmy się w ten sposób: ja, Adrianna, Selena miałyśmy wspólny. Janek, Mateusz, Krzysiek (chłopak Adrianny) mieli razem, a Kacper z Filipem chcieli oddzielnie.

Również w kwestii dojazdu się podzieliliśmy, chłopacy razem, a my z dziewczynami razem. Wyjazd miał być w sobotę, czyli za cztery dni, nie mogłam się już doczekać.

***

- Czyli co, za godzinę widzimy się na basenie? - Zapytał Filip.

Byliśmy już w hotelu. Mieliśmy rozchodzić się do pokoi, ale przed tym umówiliśmy spotkanie.

- Tak, ale na tym na zewnątrz, dobra to do zobaczenia później. - Powiedziałam i wszyscy rozeszliśmy się do swoich pokoi.

Rozpakowałyśmy swoje rzeczy, przebrałyśmy się już w stroje kąpielowe. Pogoda była piękna, nie zamierzałyśmy czekać na chłopaków.

Dosyć szybko znalazłyśmy się na basenie. Położyłyśmy koce na leżakach i wskoczyłyśmy do wody. Było sporo ludzi, jednak nie przeszkadzali nam oni.

- Dagmara, orientuj się! - Krzyknęła do mnie Adrianna i rzuciła we mnie piłką.

Złapałam ją i odrzuciłam jej. Wtedy dołączyli się do nas jacyś chłopacy.

- Heej dziewczyny, możemy się przyłączyć? - Zapytał jeden z nich.

- Jasne - odpowiedziała im Selena.

Zaczęliśmy odbijać piłkę. Jeden z chłopaków, wysoki i przystojny brunet, cały czas zerkał na mnie, uśmiechał się, albo odbierał mi piłkę. Pomimo, że miałam chłopaka, spodobało mi się jego zachowanie.

- Może pójdziemy na miasto? - Zapytał jeden z nich, blondyn.

- Chyba nie teraz, bo jesteśmy już umówione - odpowiedziała mu Adrianna.

Ja za to ciągle wymieniałam spojrzenia z tym brunetem. Jednak w porę się opamiętałam, przecież byłam z Jankiem i nie chciałam go stracić, więc co najlepszego odczyniam?

Nietypowa| Jan-Rapowanie Where stories live. Discover now