•1•

28 2 0
                                    

Mieszkając już kilka lat z moim partnerem Tomem wiedziałam, że do siebie nie pasujemy, ale bałam się samotności. Mając 25 lat rodzice oczekiwali nieuczekanie ciąży, której nie planowałam z moim partnerem. Tom siedział naprzeciwko mnie przy ogromnym stole, na którym stały skladniki do dość skromnego śniadania. Od dawna nie jedliśmy wspólnych posiłków, ponieważ on zawsze się spieszył do swojej pracy. Gdy on wychodził ja zostawałam całymi dniami w domu i rozmyślałam co mogłabym zrobić żeby znowu ocieplić moje i Toma relacje tak jak na początku naszego związku. Miałam tysiąc myśli w głowie, ale żadna nawet lekko nie muskała tematu mężczyzny, który właśnie odłożył gazetę i intensywnym wzrokiem wpatrywał się we mnie.
- Dzisiaj znowu nie będzie mnie cały dzień - Powiedział dosyć oschle i wstał od stołu nawet nie czekając na moją odpowiedź.
- Ale jak to ciebie nie będzie? - wstałam od stołu i poszłam za nim - Amelie zaprosiła nas na swoją imprezę zaręczynową, a nie wypada odmówić naszej wspólnej znajomej.
- Serio nie mogę się urwać. To nowy bardzo ważny klient.
- Przecież sama nie pójdę na to głupie przyjęcie Tom. Nie bądź śmieszny- powiedziałam oschle.
- Jane, nie mogę i koniec dyskusji. Chociaż ty nie zawracaj mi głowy przed pracą - poprawił jeszcze raz swój krawat, złapał aktówkę i wyszedł bez pożegnania.
Jak zwykle, cały Tom. Otuliłam się ciaśniej swoim szlafrokiem i usiadłam  na kanapie przy telewizorze. Zaczęłam analizować co sprawiło, że nasze relacje się mocno ochłodziły. Widąc nasze stare zdjęcia na półce myśli same napłynęły mi do głowy. Wspominam czas liceum bardzo pozytywnie, bo wtedy poznałam Toma. Jednak na studiach jego ambicje zaczęły dużo bardziej przejmować jego życie osobiste, w którym byłam ja. Nie miał dla mnie w ogóle czasu. A teraz jak jest znanym adwokatem w mieście to jest jeszcze gorzej. Ciągle się kłócimy, lecz żadne z nas nie ma odwagi tego zakończyć, bo tak jest po prostu wygodniej. Kłótnie i chłód są u nas na porządku dziennym. Mało kiedy spędzamy ze sobą całe dnie, a nawet jeśli to spędzamy je w osobnych pokojach, bo nie jesteśmy w stanie znaleźć wspólnego języka.
Każdy zazdrości nam tych ośmiu lat razem, a nikt nie jest świadomy jak bardzo nasz związek się sypie. Z własnych myśli wyrwała mnie reklama, która leciała w telewizji. Reklamowała ona usługi wróżki, która jak sie później okazało była w moim mieście. Pomyślałam, że jednak pójdę na imprezę zaręczynową do Amelie, bo nie wypada odmówić. Na zegarze wybiła 11, a impreza zaczyna się o 16 w innej miejscowości. Zatem pora się szykować, bo nie chcę się spóźnić. Wyglądając jak matka trójki dzieci udałam się do łazienki, gdzie jeszcze bardziej wystraszyłam się swojego odbicia. Wzięłam szybki prysznic słuchając mojej ulubionej muzyki i zrobiłam sobie makijaż. Wyglądałam korzystniej niż wcześniej, ale nie miałam bladego pojęcia co na siebie włożyć. Postanowiłam, że ubiorę damski garnitur w kolorze ognistej czerwieni oraz czarne szpilki. Swój strój przyozdobiłam złotą biżuterią oraz moimi ulubionymi perfumami. Pora się rozluźnić pomyślałam sobie i zamknęłam drzwi ode tego negatywnego miejsca. Jednak nie byłam świadoma jak bardzo ta decyzja wpłynie na moje życie.

Za murami zamkuWhere stories live. Discover now