- Opowiedz wszystko.

- Chodziłem do podstawówki niedaleko domu, w małej wsi. Miałem cztetech kolegów, z którymi zawsze wychodziliśmy bawić się w okup, to może brzmieć dla ciebie bardzo znajomo.

- W okup?- Wooyoung zauważył na jego twarzy nikły uśmiech.

- Tak, porywaliśmy jednego, a reszta musiała odbijać bazy. Wiem, że dla ciebie brzmi to pewnie żałośnie, przeżywałeś to osobiście.

- To twoja historia, mów wszystko.

- Miałem wtedy dziewczynę.

- Ty?- Zaśmiał się słodko co przyprawiło Junga o rumieńce.

- Nie śmiej się! Była bardzo ładna i nazywała się Jinx. Kupowałem jej cukierki, miałem wtedy może trzynaście lat. Potem mnie zostawiła dla mojego kolegi więc nie miałem jednego i drugiego. Oni tez zerwali, ale go już nieistotne. Serio byłem w niej bardzo zakochany i do dziś to czasem wspominam. Pierwsze miłości zapamiętuje się do końca życia.

To wyjaśnia dlaczego Seonghwa dalej pamiętał.

- W liceum było nudno bo tylko ciągle się uczyłem żeby dostać się na studia. Kiedy to się udało przeprowadziłem się do Seulu i poznałem na uczelni Jongho. Ale dalej spędzałem każde dnie sam. W końcu wyciągnął mnie do tego kasyna.

- Dalej nie mogę uwierzyć, że miałeś dziewczynę.

- Pewnie by się mnie dzisiaj wyparła- spuścił wzrok.

- Niby czemu? Jesteś bardzo ładny- patrzył na niego z góry co chwila dotykając jego aksamitnych włosów.

- To nieprawda.

- Prawda. Yeosang to potwierdzi.

- On jest dziwny.

- Ale ma dobry gust. Posłuchaj, a... opowiesz mi może jak to jest spędzić z rodziną urodziny?

Wooyoung zawsze uważał, że urodziny są głupie. Sztuczne i na siłę, jedyne co w nich doceniał to prezenty. Teraz jednak pomyślał, że San zapewne nigdy nie obchodził urodzin, na pewno nie tak jak on.

- Mama zawsze piekła mi orzechowy tort. Siadaliśmy wieczorem w salonie, tata rozkładał duży stół gościnny i kupował świeczki. Pamiętam, że byłem zły bo do dziesiątego roku życia kupowali mi po jednej na rok i fajnie się je dmuchało. Potem już dostawałem takie w kształcie numerków  i było to mniej spektakularne. Przepraszam, ty pewnie nie miałeś żadnych.

- Proszę mów dalej.

- Śpiewali sto lat, dostawałem prezenty i oglądaliśmy wieczorem film. Zawsze w moje urodziny puszczali białego kła, nie wiem czemu. Znam go teraz na pamięć.

- Tak po prostu leżeliście w salonie?

- Tak, z czasem mnie to wkurzało. Wolałem wyjść ze znajomymi albo pograć. Musiałem się do tego zmuszać żeby nie było im przykro.

- Oh... to miłe, Że nie chciałeś sprawić im przykrości. Ja w urodziny zawsze zostawałem w garażu. Seonghwa czasem zbierał pieniądze żeby kupić mi ciastko. Kiedy odszedł byłem zawsze sam. Raz wysłał mi kartkę z banknotem, kupiłem za to papierosy i wypaliłem całą paczkę jednej nocy. Byłem głupi.

- Byłeś tylko samotny. Kiedy masz urodziny?

- Dziesiątego lipca.

To niedługo. Wooyoung od razu zwrócił na to uwagę i nie zamierzał tego przegapić. Ułożył się wygodniej na jego kolanach tak, że teraz miał twarz skierowaną na tą jego.

- W noc kiedy cię... zabrałem myślałem o tym co robiłbym gdyby nie to jak potoczyło się moje życie. Czy byłbym z rodzicami, czy spedzlabym czas właśnie tak jak ty.

- Co stało się z twoimi rodzicami San?

Wzruszył ramionami.

- Nie wiem. Nie chcieli mnie, przełożona mówiła zawsze, że byłem rozdartym bachorem i matka się mnie pozbyła. Ponoć przyniosła mnie gdy byłem jeszcze niemowlakiem i uciekła. Tyle ją widzieli.  Nigdy nie dowiem się kim są.

- Na pewno miała powód żeby tak zrobić.

- Woo, czy jest powód, dla którego porzucasz osobę, na której ci zależy?

- Ja nigdy bym tego nie zrobił.

- Ja też nie. Dlatego cię nie zostawię. Popełniłem w życiu wiele błędów Wooyoung, ale nie będziesz kolejnym.

- Nigdy?

- Nigdy.

Jung poczuł się lepiej słysząc to zapewnienie. San był tak piękny... Gdy spoglądał na niego z góry Wooyoungowi wydawało się, że patrzy na niego anioł.

Zawsze tak o nim myślał, teraz gdy poznał jego historię nie miał złudzeń.
San był upadłym aniołem.
Nie chciał dopuszczać do siebie takiej myśli, ale teraz był niemal pewny.
Zakochał się.

I znowu jego miłość będzie tą nieszczęśliwą.

*

Rozpieszczam was.

Good lil boy  ° WoosanWhere stories live. Discover now