Prologue

95 4 0
                                    

Usłyszałam dzwięk budzika "Cholera" mruknełam pod nosem. Gdy byłaby taka możliwość żebym nie musiała wstawać do szkoły życie byłoby piekne, teraz chętnię bym z niej skorzystała.
Miejąc głowę schowaną w poduszkę szukałam urządzenia po dłuższym czasie go wyłączając.

Niechętnię podniosłam się z łóżka siadając przetarłam twarz dłonia próbujac sie ocknąc.

Wstałam po któtkiej chwili pościeliłam łóżko, podeszłam do szafy i wybrałam ubrania z niej. Udałam się do łazienki wyszłam po 15 minutach gotowa, ostatnią rzeczą było zabranie ze sobą szkolnej torby przed zejściem na dół.
Po dłuższej chwili schodząc po schodach domyśliłam sie że jestem sama.
Mama czasami musiała wychodzić do pracy szybciej na zmiane a Jason? Pewnie nocował u dziewczyny w czym mu się nie dziwię, po dłuższych myślach wyjełam telefon sprawdzając która godzina 8:20 Więc zostało mi 20 minut do rozpoczęcia lekcji nie mieszkałam daleko najwyżej z 10 minut. Spakowałam do torby kanapkę i napój pomarańczowy. Wyszłam z domu narzucając czarna kurtke na siebie, zakluczyłam drzwi i ruszylam w strone szkolnego budynku którego nienawidziłam.

*Justin's Prov*
"Rozumiemy się?" zapytał Jeff.
"Mówisz do mnie jakbym był jakimś dzieciakiem i nie rozumiał tego, a wiesz że wiele razy to robiłem." Wywrócilem oczami na bruneta wiedząc że tego nie cierpił.
"Nie wywracaj na mnie do cholery oczami Bieber" zpiął szczękę wkurzony co dawało mi satysfakcję.
"Bo co" prychnąłem "Nie przeciągaj struny kurwa" Przyblirzył się
"Dobrze wiesz że mógłbym cię zniszczyć w każdym momencie nawet teraz" Zamilkł. Wiedział że nie żartuje.
Wyszłem z magazynu idąc w stronę auta po chwili już ruszyłem będąc w drodzę. Odpaliłem papierosa chowając paczkę do kieszeni kurtki zaciągając się dymem który uniósł się po samochodzie.

*Ava's Prov*
Musiałam zostać jeszcze chwilę bo nauczycielka wspomniała mi o zebraniu rodziców, przytaknełam. Raczej dobrze się uczyłam, okej.... W miare ale nie było aż tak źle na co sie zapowiadało. Wyszłam ze szkoły i włożyłam do uszu słuchawki zatapiając się w słowach. Tego właśnie teraz potrzebowałam.

Z myśli wyciągneła mnie jedna myśl a raczej wzrok.... Czułam na sobie spojrzenie zobaczyłam na drugiej stronie czarny sportowy wóz a w nim blondyna. Przełknełam śline odwracając wzrok i przyśpieszyłam kroku. Zchowałam szybko słuchawki i telefon do torby i usłyszałam jak drzwi od samochodu w którym siedział on zamknął za sobia idąc w nieznaną strone, nie zwarzając na to szybko weszłam do nie mojej klatki schodowej i schowałam sie za ścianą.
O dłuższej chwili klamka sie przekręciła a do klatki wszedł wyższy ten dam blondyn przełknełam śline.

"Witaj skarbie" to było ostatnie co usłyszałam...

***********************
Hej! więc to pierwsze ff jakie napisałam, raczej bardziej prolog.
Nie obwiniajcie mnie za granatyke czy błędy interpunkcyjne od razu wyjaśniam że nie mieszkam w Polsce i moge sie mylić i czasami nie wiedziec gdzie stawiać znaki.

Jak wam sie podobał prolog? :)

Bede starała się dodawać rozdzialy co 2-gi dzień x

The right one.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz