22: Rzeczywiście masz przesrane

6.7K 272 225
                                    


Wybaczcie, że tak długo nic nie pisałam, ale nie miałam zbytnio czasu!

Mam nadzieję, że się doczekaliście

A teraz miłego czytania :)


Od spotkania z Samem minęły dwa dni. Dziś jest piątek, co oznacza, że nasza drużyna ma dziś bardzo ważny mecz. Oczywiście Collin od rana chodził zdenerwowany i ciągle powtarzał, że nie da sobie rady. Trey za to był bardziej nieobecny niż zestresowany. Od wczoraj chodzi jakiś smętny i prawie ze mną nie rozmawia. Mam nadzieję, że to przez mecz.

Jeśli chodzi o Sama to nie rozmawiałam z nim od środy. Po naszej rozmowie na plaży odprowadził mnie pod kampus i tam się rozstaliśmy. Żadne z nas nie wysłało sobie po tym żadnej wiadomości. Szczerze mówiąc chyba musiałam sobie to wszystko na spokojnie przemyśleć. Zbyt wiele się dowiedziałam, musiałam usiąść i to przekalkulować.

Ale grunt w tym, że nie miałam kiedy. Ostatnie dwa dni były ciężkie, ze względu na testy z poszczególnych zajęć. Po lekcjach wracałam do łóżka i nie miałam nawet siły myśleć.

Aktualnie siedzę w pokoju razem z Hannah, która nie ma bladego pojęcia, że spotkałam się z Samem. Brunetka leży obok mnie i maluje sobie paznokcie, a ja siedzę i przeglądam zdjęcia na laptopie.

- Wracasz do Seattle na przerwie wiosenną?- pyta dziewczyna, zaglądając w moją stronę kątem oka.

- Nie tym razem, niestety rodzice gdzieś wyjeżdżają, ale odwiedzę ich w jakiś weekend.

- W takim razie będę musiała Cię zostawić tu samą - robi przepraszającą minę.

- Z tego co wiem to Theo zostaje. Może uda mi się z nim o Tobie porozmawiać - odpowiedziałam, poruszając zabawnie brwiami.

- Ani się waż!

- Niby czemu? Podoba Ci się, Ty jemu też, a zachowujecie się jak małolaty. Hannah jesteśmy w college'u, weź sprawy w swoje ręce - przewracam oczami.

- Odezwała się - prychnęła.

- Co to niby ma znaczyć?- zaśmiałam się.

- Ty i Trey. Trey i Ty. Chyba mi nie powiesz, że to nic?

Spojrzałam na nią zmrużonymi oczami.

- Dobrze wiesz, że..

- Tak, tak.. Sam jest w Los Angeles i nie wiesz co myśleć, czaję. Ale on Cię zostawił, ma inną.

Wtedy odwróciłam wzrok i przygryzłam wnętrze policzka. Hannah nie wiedziała, że z nim rozmawiałam i że to wszystko nie tak jak myślałam. Nie powiedziałam jej, w sumie nie wiem dlaczego. Po prostu nie chciałam poruszać tego tematu. Ale chyba muszę.

- Właśnie, a co do tego..

I wtedy opowiedziałam jej o naszym spotkaniu. O tym, że zmarł mu ojciec. O tym, że musieli sprzedać firmę; że znalazł tu pracę. I o tym, że nie było żadnej dziewczyny.

- Kurwa - podsumowała - ale bagno.

Zaśmiałam się mimowolnie i pokręciłam głową, zakrywając dłońmi twarz.

- Nie wiem co o tym myśleć.

- Mimo wszystko.. z jednej strony zachował się jak dupek nic Ci nie mówiąc i decydując za Ciebie.. nawet sprawił, że myślałaś, że kogoś ma i zrobił to specjalnie. Ale z drugiej strony stracił kogoś i po części jest to wszystko usprawiedliwione.. Nie chciał was w to wciągać - zatrzymała na chwilę, drapiąc się po karku - Kurwa, rzeczywiście masz przesrane.

Nothing breaks like a heart Where stories live. Discover now