28: Bądź moim mętlikiem

6.9K 297 210
                                    


Zostaw coś po sobie przy tym długim rozdziale ⭐️

Na kampus wróciłam po jedenastej. Wypiliśmy na tyle dużo, że Sam nie mógł prowadzić samochodu, ale odprowadził mnie pod same wejście na uczelnię.

Do pokoju weszłam wręcz na palcach, nie chcąc obudzić Hann, która leżała na łóżku. Było cholernie ciemno więc prawie połknęłam się o swoje buty i upadłam na podłogę.

Położyłam torebkę na szafce i już chciałam zdjąć z siebie ubrania i wskoczyć pod kołdrę, kiedy nagle zdałam sobie sprawę, że osobą na łóżku wcale nie jest Hannah.

Przez światło księżyca dochodzące zza okna zobaczyłam twarz Noah, który bezwstydnie mi się przyglądał. Leżał tam tak bez słowa i na prawdę zaczynał mnie przerażać.

- Żarty sobie stroisz?- pytam szeptem, sama nie wiedząc dlaczego skoro nikogo innego tu nie było - Gdzie Hannah i czemu tu znowu jesteś?

- Czekałem na Ciebie - odparł niemalże od razu - a Hannah jest u chłopaków. Poprosiłem ją, żeby nie wracała póki jej nie powiem.

Zmarszczyłam brwi i pokręciłam głową ze zdezorientowania.

- Niby dlaczego miałbyś to robić?

Odwróciłam się i zapaliłam nocną lampkę, która i tak nie za wiele oświetlał. Brunet patrzył na mnie siadając i przecierając oczy.

- Bo jestem idiotą - wywrócił oczami.

- Wiem to nie od dziś - stanęłam tuż na przeciwko niego tak, że patrzyłam na niego z góry.

Trey przełknął głośno ślinę i wciąż bacznie mnie obserwując, wyciągnął rękę, żeby mnie ją objąć i mocno przyciągnąć do siebie.

Zanim zdążyłam jakkolwiek zareagować już siedziałam mu okrakiem na kolanach. Byliśmy teraz cholernie blisko siebie i czułam jak przyspiesza mi tętno, kiedy założył kosmyk moich włosów za ucho.

- Co robisz?- wyszeptałam drżącym głosem.

Cholera, czemu on tak na mnie działa? Czemu nie umiem go odepchnąć po tym co mi powiedział? Ale ze mnie idiotka.

- Próbuje Ci coś pokazać.

Skrzywiłam się dalej nie rozumiejąc.

- Co?

- Próbuje Ci pokazać, że jestem lepszy niż ten drugi - wyszeptał i jeszcze mocniej mnie do siebie przycisnął.

Pomrugałam kilka razy i nie wiedziałam co odpowiedzieć.

- Wcale tego nie pokazujesz. Ciągle sprawiasz, że czuję się okropnie - mówię i błyskawicznie wstaję z jego kolan.

Brunet wzdycha i zamyka oczy, jakby spierał się sam ze sobą.

- Byłem zazdrosny, okej?- wypala nagle ze złością.

Mam wrażenie, że jest bardziej zły sam na siebie niż na mnie.

- Co?- pytam głupio.

Noah wstaje i do mnie podchodzi, a ja cofam się kilka kroków aż trafiam plecami na drzwi. Kurwa.

- Cholera, nie domyślasz się? Jestem idiotą, który Cię okłamał i zranił. Zraniłem Cię bo sam nie chciałem zostać zraniony, rozumiesz mnie?- mówi, kładąc ręce po obu stronach mojej głowy i zabierając mi resztę przestrzeni osobistej - Kurwa, nie wiem co dzieje się ze mną, kiedy na Ciebie patrzę..

Nothing breaks like a heart Where stories live. Discover now