21: Ty byłeś moim marzeniem

6.5K 272 72
                                    


* Sam *

Siedziałem na ławce w parku niedaleko jej uczelni i starałem się nie pokazywać po sobie jak bardzo się stresuję. Nie było dnia, żebym żałował tego wszystkiego co się stało, ale chciałem mieć pewność, że to było tego warte.

Wiem, że Melanie ma mnie za dupka. Ale jest tyle rzeczy, których jej nie powiedziałem. Nie mogłem tego zrobić, bo wiem, że wtedy wszystko byłoby teraz całkiem inaczej. Chcę tylko wiedzieć co u niej, czy jest szczesliwa i jak radzi sobie w college'u.

Siedziałem tak, przeglądając wiadomości, które od niej niegdyś dostałem i próbowałem przygotować się na tą rozmowę jak najlepiej umiem, jeśli w ogóle było to możliwe. Ale wtedy usłyszałem jej cudowny głos i już wtedy wiedziałem, że to wcale nie będzie łatwe.

- Ups, chyba się trochę spóźniłam.

Podskoczyłem lekko i spojrzałem w jej stronę, napotykając jej oczy. Była piękna jak zawsze, sukienka idealnie na niej leżała, a kosmyki włosów delikatnie opadały na jej twarz. Miałem ochotę wyciągnąć rękę i założyć je za jej ucho, ale wiedziałem, że nie mogę tego zrobić, więc potrząsnąłem głową i wstałem, wracając do rzeczywistości.

- Okej, chyba sobie zasłużyłem - odparłem, próbując trochę zażartować, ale Mel spojrzała na mnie wzrokiem, który mówił, że nie było jej do śmiechu.

- Więc? Co będziemy robić?- zapytała wzdychając.

Podrapałem się po głowie, bo szczerze tego nie przemyślałem, ale wtedy wpadłem na idealny pomysł. Uśmiechnąłem się do niej szeroko, mając nadzieję, że zarażę ją tym uśmiechem.

Kiedy zapytałem czy ma ochotę na lody truskawkowe, rzeczywiście na jej usta wpłynął lekki uśmieszek, na który tak długo czekałem. Jednak, kiedy ponownie się odezwała, jej wyraz twarzy znów się zmienił.

Szliśmy przez park w ciszy. Zastanawiałem się o czym myśli, ale jakoś nie miałem odwagi jej o to zapytać. Gdy dotarliśmy do kawiarenki, zamówiłem nam lody i kawę, a później poszliśmy usiąść przy stoliku na piętrze.

Kiedy usiedliśmy, zaczęło robić się niezręcznie. Czułem się bardziej zestresowany, niż przypuszczałem, że będę. Zacząłem stukać palcami o szklany stolik i spojrzałem na nią, w końcu się odzywając.

- Więc.. co u Ciebie? Podoba Ci się na uczelni?

Przez chwilę tylko na mnie patrzyła, a na jej twarzy malował się gniew.

- Tak taraz będziemy rozmawiać?- zapytała.

Zmarszczyłem brwi.

- Co masz na myśli?

- Jak dwójka starych znajomych, których drogi się rozeszły.

Wtedy spojrzałem w bok, unikając jej spojrzenia. Nie wiem jak mógłbym jej to wszystko wytłumaczyć. Na prawdę chciałem powiedzieć jej całą prawdę. Opowiedzieć jej to wszystko, przez co przechodziłem.

I w tym momencie powiedziałem coś, czego nie powinienem.

- Chciałbym móc to zmienić.

I wtedy Melanie się uniosła i widać było jak bardzo jest zdenerwowana. Zaczęła wypominać mi to wszystko, co działo się przez ostatnie miesiące, a ja tam tylko siedziałem i próbowałem ułożyć sobie w głowie jakieś sensowne zdanie.

- Rozumiem, że znalazłeś kogoś innego i że przestało Ci na mnie zależeć, ale nie rozumiem dlaczego nie odzywałeś się również do Emmy, Darcy i Scotta!

Spojrzałem na nią zmrużonymi oczami i zdałem sobie sprawę, co ona sobie o mnie myślała. Właściwie taki był plan. A to wszystko nie było prawdą. Nie miała pojęcia. Nie wiedziała, bo ją od siebie odsunąłem. Tak jak wszystkich.

Nothing breaks like a heart Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz