~dwadzieścia jeden

1.9K 121 0
                                    

   Uścisk dłoni Zayna działał kojąco i uspokajał moje skołatane serce. Pomimo, że lokowaty zniknął dalej miałam przyspieszony oddech. Wpatrywałam się w czubki swoich balerin, gdy z ust wydostało się pytanie.

- Możesz powiedzieć mi, o co wam poszło? - Zatrzymaliśmy się, teraz bacznie śledziłam jego ruchy i mimikę twarzy. - I jeszcze czemu ty i Harry się tak nie znosicie? Chciałabym także dowiedzieć się, co takiego robił, mając te przeklęte 17 lat. Obaj trzymacie to przede mną w tajemnicy i mam już tego serdecznie dość. - Powiedziałam na jednym wdechu. Malik patrzył na mnie uważnie, a po chwili spuścił wzrok i wbił go w asfalt pod swoimi stopami.

- To długa historia. - Mruknął, pocierając kark drugą dłonią.

- Mam czas, nie spieszy mi się. - Odparłam hardo. Chłopak westchnął i przeczesał palcami swoje ciemne włosy, dalej na mnie nie patrząc.

- Możemy pomówić o tym kiedy indziej? Proszę. - Ostatnie słowo wyszeptał, zerkając na mnie błagalnie. - Przyjaciele na ciebie czekają. - Wskazał na Siennę i Tima, stojących nieopodal. Niechętnie musiałam przyznać mu rację.

- W takim razie przyjdę wieczorem. Chcę porozmawiać także ... o nas. - Tym razem na twarzy bruneta zagościł leciutki uśmiech, a w jego ogolonych policzkach powstały malutkie wgłębienia.

- Będę czekał. - Odpowiedział, po czym nachylił się i z czułością musnął wargami moje czoło, a następnie odszedł w tylko sobie znanym kierunku.        

   Odprowadzałam wzrokiem jego postać, dopóki nie zniknął zupełnie. Potem nieco chwiejnym krokiem dołączyłam do dwójki przyjaciół. Oczami duszy nadal widziałam Harry'ego, który uparcie wpatrywał się w moją twarz, chcąc przewiercić mnie na wylot. Nie rozumiałam tylko jednego. Skoro mu na mnie nie zależało to dlaczego wydawał się być tak zazdrosny o Zayna? Przecież to nie miało najmniejszego sensu. Przez te sekundy dłużące się w nieskończoność, kiedy patrzyliśmy na siebie ... Dostrzegłam ciemne obwódki pod jego zielonymi przekrwionymi oczami. Zupełnie jakby nie spał od dawna. Wydał mi się też nieco szczuplejszy. "Nasza" koszula nie była na niego już tak dopasowana jak zazwyczaj. Potrząsnęłam głową, starając się wyprzeć jego obraz z głowy, ale na niewiele się to zdało. Moje myśli raz za razem powracały do tego kręconowłosego chłopaka, który zawładnął moim sercem, bezpardonowo wkraczając w moje życie.

- Fiu, fiu. Masz niezły wachlarz możliwości, L. - Odezwał się Tim, wyrywając mnie z zamyślenia. Patrzył na mnie ze śmiechem, zanim Sienna nie uderzyła go w ramię.

- Timothy. - Zagrzmiała ostrzegawczo, posyłając mu pełne dezaprobaty spojrzenie. - Zamiast się nabijać, lepiej przynieś nam kawę. - Ruchem głowy wskazała na pobliski Starbucks. - Jedno cappuccino i jedną gorącą czek... - Nie zdążyła dokończyć, gdyż chłopak wszedł jej w słowo.

- Tak, wiem. Gorącą czekoladę. Znam was nie od dziś, Sin. Wiem, co pijacie. Obie. - Puścił do mnie oko, pocałował w policzek rudą i swobodnym krokiem odszedł w stronę kawiarni. Kiedy tylko zniknął w środku, moja przyjaciółka odezwała się, wbijając we mnie swój uważny wzrok.

- Zayn ... troszczy się o ciebie. - Kiwnęłam głową, gdyż Jordan nie powiedziała nic, czego bym już wcześniej nie wiedziała. Nastała między nami dłuższa pauza, gdy czekałyśmy na powrót Tima. Utkwiłam swój wzrok w asfalcie, ale nadal czułam na sobie spojrzenie przyjaciółki. Postanowiła przerwać tą ciszę, zadając mi pytanie, którego zupełnie się nie spodziewałam. Ani w tamtym momencie, ani w ogóle. - Kochasz go, prawda?

- Zayna? - Posłałam jej zdziwione spojrzenie. Zobaczyłam jak popatrzyła na mnie z politowaniem, wywracając przy tym oczami.

 - Jasne, że nie, wariatko. Doskonale wiesz, o kim mówię. - Nie musiałam podnosić oczu, by stwierdzić, że wpatruje się we mnie natarczywie. Poczułam, że moje policzki się rumienią. By to ukryć, poprawiłam kaskadę włosów, opadającą na moją twarz. Mówiła o Harrym, powinnam była się tego domyślić. Niepewnie na nią zerknęłam i westchnęłam.

Temptation h.sOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz