[29] Genialne szaleństwo

5K 560 72
                                    

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Siedzieli cicho, bojąc się nawet oddychać w trakcie, gdy Maxine jak szalona stukała o klawisze klawiatury, wpatrzona w ekran komputera z lekko przymrużonymi w skupieniu oczyma.

Naprawdę wyglądała, jakby miała zamiar sprowadzić cyfrową zagładę na cały świat, sparaliżować giełdę i dostawę prądu do wszystkich zakątków Ziemi.

Cleo zawsze podziwiała ten dar, który jej siostra zdała się wyssać wraz z mlekiem matki, bo do elektroniki ponoć miała zacięcie od zawsze.

Na wszystkich zdjęciach z dzieciństwa została uwieczniona w trakcie rozbierania różnych zabawek na części, aż do baterii. Lubiła je rozkręcać i sprawdzać, co jest w środku, przez co Richard dostawał białej gorączki, uważając, że jego córka nie zasługuje na nic nowego do zabawy.

Potem Maxine wyraźnie zgrzeczniała, ale swoje przebiegłe zapędy przeniosła do sieci, robiąc ludziom przeróżne psikusy.

— I co? — Cleo w końcu nie wytrzymała od tej napiętej ciszy i po prostu musiała się odezwać, by nie zwariować.

— Jeszcze chwila — mruknęła Max, nawet na nią nie patrząc. — Myślisz, że łatwo poskromić komputer tego świra?

Cleo zacisnęła usta, rzucając Jake'owi przerażone spojrzenie. Wellington co rusz zerkał na godzinę w telefonie, by kontrolować upływ czasu. Dostawał też bez przerwy sms'y od kumpli i Helen, którzy chcieli koniecznie wiedzieć, gdzie chłopak się podziewa, ponieważ mieli dzisiaj spotkać się w garażu Marvina i omówić najnowsze sprawy, związane z pozwem.

Niestety tym razem nie mógł im pomóc, pisząc, że wytłumaczy się potem.

Nie do końca wiedzieli też o jego trudnej przeszłości z Travisem oraz śmiercią ojca. W tym zakresie tylko Cleo znała całą prawdę, więc popatrzył na nią z czułością.

Obgryzała właśnie nerwowo paznokieć u kciuka. I pomyśleć, że kiedyś skrzywiłby się na ten widok, pomstując nad jej niechlujnym stylem życia oraz wulgarnym zachowaniem.

Teraz nie wyobrażał jej sobie innej. Taką ją kochał.

Nagle jego wzrok spoczął na małej ramce zdjęcia, ukrytej za rzędem książek z eleganckimi grzbietami, które należały do jednej kolekcji. Nie one go jednak interesowały, a zdjęcie, więc wstał i sięgnął po nie.

— Ej, patrzcie — odezwał się, ścierając palcami warstewkę kurzu. — To pan Anderson. — Było to jego jedyne zdjęcie, bo, jak na razie, nie odnotowali obecności innych fotografii mieszkańca domu.

Cleo natychmiast wstała, natomiast Maxine nadal siedziała przy laptopie.

— Czy to mundur? — Młodsza Bennett przesunęła wzrokiem po odznaczeniach, które zdobiły pierś młodego mężczyzny na zdjęciu, które swoją drogą było stare. Czarnobiałe.

Jak grać w miłość?Where stories live. Discover now