[21] Wieśniacki Romeo

6K 668 180
                                    

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Od kilku dni pracowali nad nowym demo, które Louis pragnął dopracować w najmniejszym kawałku. Jake robił wszystko, aby ostatnie wydarzenia nie odbiły się na jego zespole i marzeniach. Zyskali niepowtarzalną okazję, żeby pokazać wybitnemu producentowi własne kawałki.

Czy można chcieć czegoś więcej?

No może rozwikłania tożsamości Amora...

W natłoku jednak obowiązków był gotowy zapomnieć o swoim arcy-istotnym wrogu na rzecz nieustannych prób do spektaklu i prób zespołu w garażu.

Tego wieczora jednak dokończyli i zgrali ostatni kawałek.

— Brzmi rewelka, nie? — Marvin palcem wskazującym wsunął okulary na nos, a potem od razu wlepił spojrzenie w ekran telefonu. Odkąd zaczął spotykać się z Brittany łaził niczym zakochany szczeniak, ale na szczęście ani razu nie mylił się w swoich partiach.

— Jutro zawiozę składankę do wytwórni. — Lou wyszczerzył zęby. — Myślicie, że za kilka lat będziemy grać na prawdziwej scenie?

Jake odwzajemnił uśmiech, ale dosyć słabo. Jeżeli Amor wyjawi jego sekret, być może będzie musiał pożegnać się z zespołem. Nikt nie będzie chciał słuchać piosenek mordercy. No, chyba że to właśnie doda smaczku jego image. Znał przecież wielu celebrytów z gazet, którzy swoje życie pożytkowali na używki, kobiety i alkohol, by na końcu swej zbyt młodej egzystencji przedwcześnie odprawić się na tamten świat po przedawkowaniu leków. Stara śpiewka.

Znał jednak bardzo niewielu, którzy zabiliby człowieka, swego ojca do tego.

Zdusił w sobie dreszcz.

— Mam nadzieję, Lou. Bardzo bym chciał — odparł.

Louis przyjrzał mu się uważnie spod zmrużonych powiek, a potem położył ciężkie łapsko na ramieniu chłopaka.

— Wiem, wiem, stary. Ta zasrana gra dobiega końca. Masz prawo się denerwować.

— Taa...

— I pomyśleć, że musisz udawać, że naprawdę lubisz tę brudaskę. — Helen włożyła skrzypce do futerału. Ostatnio musiała potajemnie wymykać się z domu, gdyż jej ojciec zaczął snuć obiekcje względem zespołu.

Zbliżała się matura, więc jego zdaniem córka powinna skupić się wyłącznie na nauce, ale Helen nie byłaby sobą, gdyby rzuciła to, co kocha najbardziej.

— Szczerze mówiąc, wcale nie udaję — odparł Jake z wahaniem. Uznał, że nie powinien niczego zatajać przed przyjaciółmi.

Marvin, Louis i Helen byli jego watahą. Uwielbiał ich.

Jak grać w miłość?Where stories live. Discover now