[2] Pewna Zwyciężczyni

11.9K 748 205
                                    

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Najpierw byli Louis i Marvin – chłopcy, którzy znali się od małego z prostej przyczyny: dorastali w jednym sąsiedztwie, słuchając starych płyt kompaktowych i snując pierwsze plany o własnym zespole.

Nigdy jednak nie mieli dość polotu, aby marzenia przekuć w rzeczywistość. Bodźcem do tego okazał się dopiero Jake Wellington, który dołączył do nich w roku dwa tysiące czternastym. Poznali się w szkole i od razu wyszło na jaw, że gra na gitarze, a także, że przyciąga go wielka scena.

Jake'owi nie wystarczały jednak tylko podekscytowane rozmowy nocami pod namiotem o tym, jak mogłoby być...

W kilka tygodni zorganizował sprzęt, a także użył niezwodnego uroku osobistego i charyzmy, aby przekonać mamę Marvina, by użyczyła im garażu na dwie próby tygodniowo.

Surowa i konserwatywna pani Rebecka, która nie wyobrażała sobie na czym mogłaby polegać popowo-rockowa muzyka, nagle zmiękła i powiedziała, że oczywiście nie widzi żadnego problemu.

Tak zaczęli pierwsze próby, początkowo grając, ale na nerwach sąsiadów. Dzięki jednak zapałowi i wewnętrznemu talentowi do muzyki szybko nadgonili stracone lata i znaleźli w piosenkach własny głos.

Helen Sanders zwerbowali jako skrzypaczkę miesiąc temu, gdy przeprowadziła się do Neville z Sydney. Nikt nie pomyślałby, że ta grzeczna i nastawiona na muzykę klasyczną dziewczyna wyląduje w hałaśliwym zespole, nadając mu nietuzinkowego charakteru. Dzięki niej zespół w końcu zyskał oficjalną nazwę „Emerald Nightmare".

Tak oto wziął się początek ich czteroosobowej paczki.

Teraz ich skład prezentuje się tak, że Louis wariuje z gitarą, Marvin tłucze się spazmatycznie w bębny, natomiast Jake udaje, że potrafi śpiewać, drąc ryja do mikrofonu i brzdąkając na drugiej gitarze, wspomagany przez skrzypce i wokal Helen.

Nie udało im się jeszcze wygrać żadnego lokalnego konkursu, ale żyli świętym przekonaniem, że wszystko dopiero przed nimi.

Jake nigdy jednak nie przypuszczałby, że jego życie, oparte głównie na muzyce, mogłoby zaliczyć niespodziewany zwrot akcji, jakim była wiadomość od Amora.

Dosłownie wgniotło go butami w ziemie.

— Co? O co chodzi? — Helen z niezrozumieniem przyjrzała się chłopakom, doszukując się u nich jakiś pierwszych oznak schizofrenii. — Dlaczego nagle zaniemówiliście?

— Jesteś łowcą czy zwierzyną? — spytał Marvin napiętym głosem.

— Łowcą — odpowiedział Jake niewesoło, zaciskając raptem wargi.

— A kto twoją ofiarą?

— Cleo.

— Jaka znowu Cleo? — Louis zmarszczył brwi, a następnie śmiertelnie zbladł. — Chwila, nie mówisz, że...?

Jak grać w miłość?Where stories live. Discover now