°10

4.6K 696 509
                                    

°°°°°°°°

Mimo że z początku ich związek był jedynie z nazwy i wszystkie gesty, były przepełnione delikatnością i wręcz zawstydzeniem. Nawet łapanie za rękę w miejscach publicznych teraz stało się nazbyt intymne i jedyną reakcją Jeona, było odrzucenie ręki Taehyunga i ciche mruczenie pod nosem "Jeszcze mnie katolicyzmem zarazisz".

Jednak oboje wiedzieli, że to wszystko, to były tylko żarty. Z czasem zaczęli łapać się na tym, że oboje zawieszają na siebie wzrok w normalnych, codziennych pracach, oboje wtedy czuli, że są na dobry miejscu i w dobrym czasie.

Szczególnie przy dobrej osobie.

Zdarzały się kłótnie, po których Taehyung spędzał noce w domu parafialnym, gdzie siostry zakonne odmawiały za niego różaniec, aby wreszcie porzucił tego czorta w piekło.

Jednak czy Taehyung słuchał? Wystarczyło przekroczenie progu domu i znalezienie Jungkooka, który leżał na łóżku i przyciskał do siebie zdjęcie w ramce, które przedstawiało Taehyunga z nowym biskupem. Od razu jego serce miękło, a Bogowi teraz musiało starczyć tylko niewielki skrawek w sercu Taehyunga, ponieważ Jungkook zagościł w nim na dobre, rozwalając się w środku.

Żaden z nich nigdy nie przypuszczałby, że pokocha swoje przeciwieństwo.

Jednak właśnie to było w ich miłości najpiękniejsze, mimo że to wszystko było dziwne, tak bardzo nowe, to nie przeszkadzało im to w planowaniu przed snem przyszłości z drugim.

Podczas pierwszego spotkania z rodzicami Taehyunga, Jungkook czuł się jak na mszy egzorcystycznej. Ten ogrom krzyży i obrazków świętych powodował w nim jakiś dziwny skręt, a w oczach oczopląs, chociaż miał nadzieję, że to zaćma.

Obawiał się, że matka Taehyung posunęła się nawet do tego, że zamiast zwykłej wody, podała mu wodę święconą. Jedyne co go ratowało, to krótka rozmowa z dziadkiem swojego narzeczonego, którą zapamięta na długi czas.

" Spraw, aby to przed Tobą klękał na rozgrzeszenie"

Jungkook wziął sobie za bardzo to do serca, przez co ich niektóre stosunki, można by nagrać i umieścić w sekretnej bibliotece Watykanu.

Jednak Taehyung nie wiedział, co go czeka tym razem...

°°°°°°°°

Leżał nagi na sporym małżeńskim łożu, ta noc poślubna miała zapaść w jego pamięci na długi czas. Obawiał się z lekka co jego mężczyzna wymyśli tym razem, widział tylko, jak wchodził do łazienki, niosąc czarny materiał w dłoniach.

- Proszę powstać. - głęboki głos wyrwał go z przemyśleń, spojrzał w stronę z której dobiegał i dosłownie zamarł.

Jungkook miał na sobie sutannę, dosłownie sutannę.

Wyglądał w tym zabójczo, jednak blondyn właśnie żałował, że nie zdążył wyskonczyć przez okno.

Brunet z cwanym uśmiechem podszedl do łóżka, teatralnie gładząc materiał swojej sutanny, chcąc jeszcze bardziej ją wyeksponować.

Czuł się zajebiście genialny, że wpadł na takowy pomysł, mimo że z lekką pomocą. Jednak przy tak wysokich temperaturach nawet w nocy można było ugrzać się w tym, a on jednak preferował, aby jego jajka jeszcze się nie usmażyły.

Dear G̶o̶d̶, Satan » TaekookWhere stories live. Discover now