Rozdział 15

701 35 4
                                    

*Milena*

Wstałam i troche bolała mnie głowa. Poszłam więc i zażyłam lekarstwo. Po czym udałam się do łazienki. W której, wykąpałam się, ubrałam w szarą koszulke z napisem "Dream" i tego samego koloru leginsy. Do tego moje nike i poszłam obudzić Huberta.

-Wstawaj debilu- powiedziałam a chłopak od razu wstał.

-Już idę- poszedł do łazienki. Wrócił po 10 minutach.

-Teraz idź obudź swojego chłopaka- powiedział i wyszedł.

-Gdzie idziesz?- spytałam.

-Do kumpla, będę wieczorem- powiedział i wyszedł. Poszłam więc obudzić Remika.

-Wstawaj misiu- powiedziałam i dałam chłopakowi buziaka w policzek.

-Takie poranki to ja lubię- powiedział jeszcze zaspany.

-Chodź na śniadanie- powiedziałam i poszłam przygotować naleśniki. Po 10 minutach przyszedł i zaczął jeść swoją porcję.

-Pyszne- powiedział.

-Cieszę się że ci smakuje- uśmiechnęłam się.

-Aaa mam pytanko- ciekawe jakie?

-Słucham misiu- odparłam.

-No więc czy chciałabyś pojechać do mnie na jakiś czas? Poznałabyś Wiktorię, moich rodziców, wygłaskałabyś Kampiego- hehe.

-Jeśli rodzice i moi i twoi się zgodzą to pewnie- powiedziałam a chłopak przytulił mnie.

-A zmieniając temat co robimy?- powiedział po tym jak się od siebie oderwaliśmy.

-Może oglądamy film?- spytałam.

-Pewnie- włączyliśmy film "Street Live" (od autorki: nie wiem czy taki film istnieje, ja go wymyśliłam) po czym bez słowa oglądaliśmy. Ciekawy film, to muszę przyznać. Postanowiłam że napiszę do tej wrednej Sabiny.

Do: Potwór Sabina

-Ej jesteś sensacją internetów.

Od: Potwór Sabina

-Daj mi spokój.

Nie chce ze mną popisać? Ojoj co ja zrobiłam? (Czujecie ten sarkazm? :3) Mniejsza o nią. Poszłam do swojego pokoju i włączyłam komputer. Zmontowałam filmik po czym, pozostawiłam go aby się wyrenderował i dodałam go na YT. Gdy skończyłam, poszłam do salonu. Remek oglądał jakiś horror. Przyłączyłam się do niego. Znowu tak się wystraszyłam, że wskoczyłam na Remka.

-Znowu się tak śpieszysz?- spytał ze swoim chytrym uśmiechem.

-A co jak tak?- tego się nie spodziewał.

-No to może się tak nie śpiesz- nie zna się na żartach?

-Na żartach się nie znasz- powiedziałam.

-Znam, a to nie był żart- yhym.

-To może ja pójdę po coś do picia?- muszę na chwilę zostać sama.

-Spoko- bardziej się nie wysilisz? Poszłam więc do kuchni po żekome picie. Gdy już je wzięłam pomyślałam "Czemu tak trudno jest znaleźć ideał?". "Ideały nie istnieją" podpowiadała moja podświadomość. Czemu ona ma rację? Wróciłam do salonu a Remek leżał na sofie i patrzył coś w telefonie. Usiadłam na fotelu obok i czekałam aż się na mnie spojrzy. Ale nic. Dalej był zapatrzony w telefon. Jakby to nie był Remek. Podeszłam i przerwałam głuchą ciszę między nami.

-Co się z tobą dzieje?- spytałam.

-Ze mną wszystko w porządku- odparł.

-Nope, mój Remek jest inny, zawsze uśmiechnięty, wygadany, i potrafi mnie rozśmieszyć, nie siedzi i patrzy soę w telefon, nie widząc świata po za tym- powiedziałam.

-Ehhh- powiedział tylko i poszedł na górę do mojego pokoju.

-Co?- nie otrzymałam odpowiedzi. Drzwi od domu otworzyły, wszedł Hubert.

-Ej młoda co się stało?- powoem mu wszystko.

-Remek zachowuje się jak jakiś kompletny no live- odparłam.

-Ide z nim pogadać- powiedział i poszedł na górę.

*Hubert*

Weszłem do pokoju w którym zmajdował się Remek.

-Ej stary!- powiedziałem.

-Co?

-Jeszcze się pytasz? O co chodzi? Zachowujesz się ja konpletny no live- odparłem.

-Może troche.

-Troche? Prosze cię moja sis cię kocha i się o ciebie martwi, zmień swoje zachowanie bo inaczej pogadamy.

-Okey- powiedział i poszedł, mam nadzieję że do Milki. Jako brat tak na nią mówię.

ΩΩΩΩΩΩΩΩΩΩΩΩΩΩΩΩΩΩΩ
Hejcia! Mam nadzieję że rozdział się podoba. Moje pomysły co do tego co zrobie z Remkiem są straszne. Więc piszcie czy mam go "naprawić" czy bardziej "zepsuć"? Tyle z moej str. Paaa

"Sky" °R.W.° ✅Where stories live. Discover now