Rozdział 14

717 36 9
                                    

*Milena*

-Ej Sabi może tak będziesz się kleić do chłopaków którzy nie mają dziewczyn?

-Ale o co ci chodzi to on chciał mnie pocałować- nie potrafi kłamać.

-Dziecko drogie daj sobie spokój, widziałam całe zajście więc daj sobie luz- powiedziałam z irytacją w głosie.

-Wiesz co?

-No co? Pewnie mi teraz powiesz że nie jestem już twoją przyjaciółką, szczerze? Możesz stąd iść i nie wracać- powiedziałam a ona od razu wyszła z mojego pokoju. Poszłam za nią i gdy wychodziła z mojego domu podstawiłam jej haka, prze co wywróciła się a właśnie przechodziły Amanda i jej "świta" od razu zrobiły jej zdjęcie i wysłały do internetu.

-Oj- powiedziałm i zamknęłam drzwi.

-Mila, czasem mnie zadziwiasz- powiedział Remi.

-Bo ty jeszcze wieli rzeczy o mnie nie wiesz- wróciliśmy do mojego pokoju.

-A tak zmieniając temat- tu przerwał.

-Tak?- mów człowieku mów.

-Gdzie śpie?- uśmiechnął się chytrze.

-To zależy- hehe podrocze się z nim.

-Od czego?- hmmm.

-Niech pomyśle- poczekasz na odpowiedź bo dziś mój mózg nie nastawiał się na pracę umysłową.

-Poczekam- usiadł na łóżku i czekał. Tylko jakieś 15 minut.

-Dobra wiem- powiedziałam dumna z siebie.

-To od czego zależy?- spytał po raz kolejny.

-Od tego czy masz swoje ubrania czy będziesz musiał pożyczyć od Huberta- powiedziałam.

-Mam swoje coś jeszcze?- hmm być może.

-Wolisz spać sam czy z kimś?

-Zależy z kim- uśmiechnął się chytrze.

-Z psem wiesz- powiedziałam po czym oboje wybuchnęliśmy śmiechem.

-Ale z tobą tak?- spytał.

-Tak- odparłam.

-To ja wole spać z tobą- powiedział i wstał z łóżka, na którym siedział. Wyszedł z pokoju i po 10 minutach wrócił z wielką torbą.

-Spakowałeś się na miesiąc?- spytałam

-Nie, na tydzień- powiedział a ja zaczęłam się śmiać.

-No co?- spytał.

-Wybierasz się jak sójka za morze- powiedziałam nie przestając się śmiać.

-To co robimy?- zmienił temat.

-Nie wiem- powiedziałam.

-Może jakiś film- zaproponował Remik.

-Zależy jaki- heh.

-Może "Koszmar Wiązów"?- spytał.

-Dobra ale jak cie udusze ze strachu to nie moje wina.

-Heheh- poszliśmy oglądać film. Raczej horror ale to tylko szczegół. W połowie filmu tak się przstraszyłam że dosłownie wskoczyłam na Remka ze strachu. Wyglądało to co najmniej komicznie.

-Ej gdzie się tak spieszysz?- powiedział Remik z chytrym uśmiechem.

-Przestań- powiedziałam.

-A jak nie chce?- bosh.

-To śpisz na dworzu wraz z Bercią- hehehe.

-To przestane- powiedział smutynm głosem. Wstałam, a on wraz ze mną. Poszliśmy do kuchni. Rodziców dalej nie ma a jest 22, zwykle są już o 20. Zadzwonie. Mama odebrała od razu.

-Słucham cię córciu- powiedziała.

-Czemu jeszcze was nie ma w domu?- spytłam.

-A to ci Hubert nie powiedział że jedziemy do cioci Reni?- bo on by mi powiedział o końcu świata xD

-Nie ale jak teraz już wiem to pozostaje mi tylko powiedzieć że Remek jest dziś u mnie na noc może zostać na kilka dni?

-Pewnie to miły chłopak- chwilę jeszcze pohadałyśmy i wraz z Remikiem poszliśmy spać. Oboje wykąpaliśmy się (każdy osobno). Po czym poszliśmy spać. W każdym razie taki był początkowy plan. Ale się nie udało. Gdy weszliśmy do pokoju Remi zamknął drzwi i przyparł mnie do nich. Po czym zaczął namiętnie całować. Potem przeniosło się to na łóżko. Chyba nie muszę opisywać co potem się stało? Spokojnie Remik pomyślał i się zabezpieczyliśmy. Rano obudziłam się wtulona w Remka ubrana w za dużą koszulkę Rezi Style. Jaki miło że mi ją ubrał, bo przecież przez sen się nie ubrałam.

-Śpisz?- spytałam cicho, chłopaka leżącego obok mnie.

-Teraz już nie- powidział po czym pocałował mnie w czoło.

-Idę się umyć- powiedziałam.

-Idę z tobą- ehh.

-To chodź- nie będę go zatrzymywać. Wzięliśmy czyste ubrania i poszliśmy się wykąpać. W streszczeniu, Remek wlazł mi pod prysznic i musiałam myć się przy nim. Po czym ubrałam się, i poszłam zjeść śniadanie. Płatki z mlekiem. Super śniadanie. Remek zjadł takie samo śniadanie jak ja. Poszliśmy do góry, gdyż kuchnie mam na parterze, a pokój na piętrze. Siedzieliśmy w pokoju w ciszy, którą przerwał Remek.

-Eeee nie wiem jak spytać- ale o co?

-Po prostu- odparłam.

-Eee no więc nie jesteś zła że my ten tego- był zakłopotany.

-Nieeee, a teraz chodź mam pomysł- powiedziałam i pociągnęłm chłopaka za rękę. Poszliśmy na podwórko, pobawiliśy się z psami. Nasza zabawa z nimi skończyła się na tym, że wylądowałam na Remku, gdy goniałam Łobuza. Było zabawnie. To muszę przyznać. Po zabawie z psiakami, nakarmiliśmy je i udaliśmy się do mojego pokoju i nagraliśmy 3 filny razem. Całą resztę dnia wraz z Remkiem oglądaliśmy filmy. Wieczorem, po wieczornej rutynie, przebrałam się w piżamę i poszłam spać. Wtuliłam się w Remiego i usnęłam.

ΩΩΩΩΩΩΩΩΩΩΩΩΩΩΩΩΩΩΩ
758 słów! Dziś dłuuugi rozdział. Bo zwylke mają one po około 500 słów. A tak zmieniając temat czy dobrym pomysłem jest napisanie nowej książki? Tylko że tym razem o Kaiko albo o Naruciaku. A może by tak napisać o Tofiki? (Wiki siostra Remka) Muszę się nad tym zastanowić. Ale wracając do tej książki, to tyle na dziś. Ja spadam. Paaaa

"Sky" °R.W.° ✅Where stories live. Discover now