Noc 4

3.5K 308 19
                                    

Cały dzisiejszy dzień szukałam połowy majątku ojca. Ale było pewne że nic nie zostało. Musialam jakoś żyć przez te trzy lata. Gdy bede pełnoletnia bedę mogła iść do pracy. Po śmierci rodziców nie chodziłam do szkoły. Sąsiadka była nauczycielką i to ona codziennie dbała o moją edukację. Kiedy nadeszła noc bałam się. Autentycznie się bałam. Siedziałam na łóżku skulona i kołysałam się nucąc pod nosem.

- Widzę że czekasz na mnie.- odezwał się mroczny głos. Rozglądnęłam się ale nigdzie go nie było.

- Gdzie jesteś.- szepnęłam.

- Tu.- odparł zaraz przy moim uchu. Siedział za mną czułam jego obecność. Ale bałam się odwrócić. - Mów! Co stało się wczoraj.- warknął do mojego ucha.

- Po co chcesz to wiedzieć.- zapytałam. On umieścił swoje dłonie na moim brzuchu i mocniej przycisnął do siebie. Nie wiem czemu zawsze to robił.

- Bo tak mi się podoba. Bo tylko ja mogę wywoływać u ciebie skrajne emocje. Nie ktoś inny!- ostatnie zdanie wypowiedział z odrazą.- Więc?- nalegał.

- Był u mnie brat mojego zmarłego ojca. Zarzadał reszty majątku moich rodziców. Dostał jego połowę ale chce reszty. Ja nie mam tych pieniędzy. Musiałam jakoś żyć przez te trzy lata.- nawet nie wiem kiedy zaczęłam płakać.

- I to wytrąciło cię z równowagi. Jakaś ty słaba.- rzekł. To było za wiele wyrwałam mu się i stanęłam koło łóżka na wprost niego. Zdziwiło mnie to że był to chłopak, młody bardzo przystojny chłopak. Ale na jego twarzy zobaczyłam złość. Pewnie dlatego że zobaczyłam jego twarz.

- Wcale nie jestem słaba. Wynoś się i nie wracaj. Nawet nie masz po co. Jutro już mnie nie bedzie na tym świecie.- widziałam jak szybko znalazł się koło mnie. Przygwoździł mnie do ściany.

- O czym ty mówisz! Chcesz się zabić!- warknął i uderzył pięścią w ścianę zaraz obok mojej głowy.

- Wole się zabić niż zostać niewolnicą i dziwką mojego wujka.- szepnęłam a po moich policzkach spłynęły słone łzy. Mina chłopaka nagle się zmieniła. Ze złości na zaskoczenia później smutek na na końcu determinacje.

- Nie pozwolę ci! Słyszysz!- warknął mocniej przyciskając swoje ciało do mojego. Po moim ciele przeszło milion dreszczy.

- Nie mam wyjścia.- szepnęłam. On odsunął się ode mnie.

- Masz. Twój wuj tu nie przydzie.- warknął. Byłam zaskoczona.

- Dlaczego?- zapytałam.

- Zabije go dziś w nocy.- na jego twarzy zobaczyłam uśmiech i nim mrugnełam zniknął. Nie zdążyłam nawet go powstrzymać. Kim on jest...

Ona nie wiedziała, że sam demon upatrzył sobię ją...

------------
Wowowwo...
Jak chcecie żeby miał na imię pan tajemniczy ????
Bo ja nie mam pomysłu(*angielskie imię*)

30 days..Where stories live. Discover now