Rozdział 16 czesc 1

217 4 1
                                    

Otworzyłam lewe oko, spoglądając na chłopaka krzątającego się po pokoju, który starał robić się to najciszej.

Obserwowałam go już dłuższy czas, i dusiłam się wewnętrznie z widoku jaki teraz miałam na chłopaka. Stał przed szafą, w samych czarnych dresach. Matko. Wyglądał, jakby zastanawiał się co ubrać, ale otworzył drzwi od strony moich ubrań. Nie mówcie że Ethan ma zamiar ubrać się w sukienkę.

Na samo wyobrażenie nie wytrzymałam i wybuchnęłam śmiechem, a chłopak bardzo wolno zaczął obracać głowę w moim kierunku. Zwijam się z śmiechu jednocześnie jęcząc z bólu pleców.

- z czego rżysz?- mruknął chłopak zamykając szafę, a ja ciągle się śmiałam.

- uspokój się bo się zapowietrzysz.

- już, już, juz- wyspałam sama do siebie, z nadzieją że przestanę się śmiać.

- myślałem że jak coś się śni, to z reguły wstajesz niewzruszona albo cała spocona przez koszmar.

- czemu patrzyłeś na moje sukienki?- uśmiechnęłam się, unosząc się na łokciach aby mieć na niego lepszy widok.

Ciągle go obserwowałam. Ciągle zastanawiałam się czemu nie pozwala poznać mi prawdy. Czemu ciągle kłamie.

- nigdy nie miałaś na sobie tej bordowej sukienki. - wyznał.

- no i? Co z nią.

- pasowała by ci.- powiedział podchodząc bliżej.

Podniosłam się, i usiadłam tak aby oprzeć się o zagłówek łóżka. Patrzyłam ciągle na chłopaka, który po chwili położył głowę na moich udach. Przyglądałam się mu.

Bardzo jasne piegi, prawie niewidoczne. Od kiedy on ma piegi? Później zaczęłam dostrzegać więcej detali.
Długie rzęsy.Blizna ciągnąca się przez całą grubość brwi. Ostre kości policzkowe.Pieprzyk przy uchu. Pieprzyk na szyji.Dziurka w uchu.

Czemu nigdy tego nie dostrzegałam?

- doczekam się odpowiedzi?- szturchnął moją nogę, przez co się ocknęłam.

- powtórzysz?

- co ci się śniło?

- totalne głupoty.

- opowiadaj.- uśmiechnął się, ciągle na mnie patrząc.

- leżałam se na łóżku, i przyszedl do mnie ojciec. Wręczył mi jakieś pudełko, w którym był nowy telefon i kluczyki od samochodu.- zaczęłam mówić, a chłopak ciągle mnie słuchał.

- zeszłam na podwórko a stała tam czarna be-emka M czwórka, przyciemnione szyby, groźne lampy. Wiesz, taka moja wymarzona.-Uśmiechnęłam się szeroko na samo wyobrażenie. opowiadałam wszystko ze szczegółami. - przez to, że nie mialam prawka, dałam kluczyki Jacobowi. - uśmiechnęłam się, a chłopak delikatnie podniósł kąciki ust. - pojechaliśmy gdzieś. Stroma góra, dookoła pola. Jacob wcisnął gaz do dechy, aby zobaczyć jaka szybkość będzie nam towarzyszyć.- gestykulowałam rękoma.- zaczęliśmy zjeżdżać z górki. Z samej góry było widać, że jest rozwidlenie. Droga prowadziła na boki. Trzeba było skręcić na ostrym zakręcie. Jacob w połowie górki poinformował mnie, że przecież nie umie chamowac.- zaśmiałam się. - na dole, ciągle jeździły samochody, samochód za samochodem. Nie było możliwe, że wyjdziemy z tego cało, ale on wtedy wślizgnął się między ciężarówkę a samochód i zaczął kręcić kierownicą na boki próbując zwolnić najbardziej jak się dało.

- i co dalej?- zaśmiał się.

- no zabrałam mu te kluczyki. Wsiadłam i odjechałam. Pojechałam na dworzec kolejowy. Stwierdziłam, że nie będę marnować pieniędzy na paliwo aby pojechać z Liverpoolu do Londynu, więc wjechałam do pociągu samochodem. I jeździłam ciągle po pociągu do przodu i do tylu.-uśmiechnęłam się dumnie.

Romanse After The Bet.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz