romantyczny domek

932 72 222
                                    

Pov. Fang

Miałem plan. Biegłem już do szkoły, taki dodatkowy trening zamiast jechania autobusem. Musiałem poczekać na koniec lekcji ale to nie był problem.

Gdy emocje ze mnie opadły, zastanawiałem się czy plan z Shelly był odpowiedni. Czy to nie za dużo. Czy nie powiedzieć jej po prostu żeby się odjebała.

Muszę o tym pomyśleć.

Musiałem dziś unikać Edgara, dla planu. Shelly się domyśli że coś jest nie tak jeśli najpierw będę całować Edgara a potem powiem jej że ją kocham.

Wszedłem do sali i usiadłem do Bustera.

- Yo Fang, jak tam?

- Weź... zastanawiam się czy to na pewno dobry pomysł - wyszeptałem mu żeby nikt inny nie usłyszał.

- Jak to? Nie gadaj że zmieniłeś co do niej zdanie-

- Nie nie! W życiu. Po prostu sądzę że to co chcemy zrobić jest trochę... drastyczne. Nie sądzisz że mógłby być jakiś inny sposób? - spojrzałem też na Lole która siedziała przed nami sama.

- Co ty nagle racjonalnie myślisz? Z resztą czy ty możesz być choć raz zdecydowany? - Odpowiedziała mi.

- Stary ale pomyśl sobie co Edgar pomyśli... Mówił że musi ci zaufać po tej sytuacji i jak się dowie że nagle nie chcesz jej nic robić gdy sam powiedział że dla niego mogłaby zdechnąć myślisz że co on pomyśli? Jeszcze stwierdzi że ci na niej zależy bardziej niż na nim. Wiem że to drastyczne ale prosze cię i tak już wasza relacja jest pojebana nie kićkaj jej bardziej.

Powinienem zapisywać te rzadkie momenty kiedy Buster używa tych trzech szarych komórek które i tak są zajęte byciem rudym.

- Wiesz co kurwa, masz rację. Ta dziwka mnie zmolestowała i prawie doprowadziła do samobójstwa mojej kocicy. - spojrzałem na Bustera - a kiedy tak w ogóle kończy się przepustka Chestera z więzienia?

- Japierdole ile ja mam ci mówić że Chester nie jest w więzieniu. - Zakrył rękami twarz.

- To jak wyjaśnisz to że nie ma go nigdy w szkole?? - podniosłem jedną brew.

- Ty kretynie on chodzi do innej klasy, ostatnio nawet na niego krzyczałeś. A tobie kiedy się kończy urlop z Sheina??

- O ty kurwa psie - wkurzyłem się

- O boże tylko nie psie jeszcze mnie na obiad zjesz chinolu - Odsunął się ode mnie przerażony.

- Każdego dnia coraz bardziej się przekonuje że każdy z was nie ma mózgu. - Westchnęła Lola.

- Powiem pani - odwróciłem się.

- Wyjdę stąd zaraz - Lola chwyciła nasze twarze i skierowała je do nauczycielki.

---

No dzień minął fantastycznie. Ta dziwka się do mnie mizała a ja musiałem udawać że mi się to podoba.

Widziałem jak Edgar chce sobie golić żyły za każdym razem gdy nas widział razem ale dostanie nagrodę że się tak spisuje i nie skacze na nią żeby ją zamordować (moja kocica)

Gdy już w końcu był koniec lekcji wymolestowałem sobie policzki żeby było że się rumienie do tego przychlasta i podszedłem i zacząłem mówić.

- Shelly... - spojrzałem w bok.

- Tak kochanie? - porzygam się

- Miałaś rację... Zrozumiałem co do ciebie czuje. Chciałabym cię przeprosić za to jak wcześniej do ciebie mówiłem. Chce cię zabrać w specjalne miejsce dla mnie ale chce żeby to była niespodzianka... - złapałem ją za rękę.

Zaufać mu? ☆Fang x Edgar☆Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz