Przyjaciel brata Lucy

15.3K 53 6
                                    

Lea pov:

Dochodziła 2 nad ranem, był 3 czerwca a ja byłam właśnie na imprezie urodzinowej mojej przyjaciółki Lucy. Od jakiejś godziny nie widziałam jej, zniknęła gdzieś z jakimś chłopakiem. Nie miałam zamiaru jej szukać, też chciałam się zabawić. W pewnym momencie dostrzegłam że po drugiej stronie salonu stoi wysoki brunet, przyglądał mi się uważnie od góry do dołu. Musze przyznać że trochę mnie to podnieciło. Co prawda nie byłam w pełni trzeźwa ale to tylko potęgowało moje pożądanie szczególnie jak na niego patrzyłam. Z tego wszystkiego zaschło mi w gardle i postanowiłam pójść do kuchni po szklankę wody. Gdy nalewałam napój do naczynia poczułam czyjś wzrok na sobie ale zignorowałam to. Wzięłam łyka i nagle poczułam jak ktoś kładzie ręce na moich biodrach. Prawie zachłystnęłam się wodą, którą piłam. Szybko odwróciłam się i zobaczyłam stojącego nade mną bruneta. Patrzył się prosto w moje oczy. Byłam o głowę niższa od niego i musiałam patrzeć w górę by dostrzec jego twarz.

Co musze zrobić by poznać twoje imię?-zapytał

Zamurowało mnie, nie potrafiłam wydusić z siebie ani słowa. Czułam, że moje nogi robią się jak z waty. Cały czas patrzył mi w oczy i czekał na moją odpowiedź. Po chwili zaczęły przemawiać do mnie resztki alkoholu w moim organizmie i nabrałam większej pewności siebie.

Czekam na propozycje-odpowiedziałam z lekkim uśmiechem

Spojrzał na mnie z zaciekawieniem. Staliśmy w ciszy. Poczułam, że za bardzo wytrzeźwiałam a nie zapowiadało się żeby impreza miała się zaraz kończyć więc uśmiechnęłam się do chłopaka i wyminęłam go idąc do salonu po drinka.

Minęło troche czasu od sytuacji, która miała miejsce w kuchni i od tego czasu nie zauważyłam już nigdzie chłopaka, którego imienia również nie poznałam. Aż do teraz, dostrzegłam go opierając się przy ścianie koło wyjścia na taras. Ruszyłam z moim drinkiem w stronę drzwi przechodząc koło niego i chwile poźniej znalazłam się na leżaku znajdującym się na tarasie obok domu przyjaciółki. Miała ogromny dom i równie duży ogród. Obok tarasu znajdował się basen. Na dworze było sporo ludzi, ale na moje szczęście leżaki były wolne. Wyciągnęłam z kieszeni paczkę papierosów i zaczęłam szukać w drugiej kieszeni zapalniczki. Nie było jej, pomyślałam że musiała mi wypaść pewnie gdy tańczyłam jeszcze zanim Lucy zniknęła zapewne w którymś z pokoi w jej domu z poznanym chłopakiem.

Tego szukasz?-usłyszałam już znajomy głos dochodzący zza mnie. Odwróciłam się i dostrzegłam bruneta trzymającego w ręce moją różową zapalniczkę.

Skąd ją masz?-zapytałam wstając

Chłopak zrobił krok w moim kierunku i znów stał bardzo blisko mnie.

Czy to ważne? Oddam ci ją gdy poznam twoje imię- odparł z cwaniackim uśmiechem

Myślisz, że mało osób ma tu zapalniczki?- powiedziałam zerując swojego drinka- Lea

Chłopak musiał przeanalizować chwile moje słowa po czym znowu się uśmiechnął. Coś w nim było co przyciągało mnie do niego, choć sama nie wiedziałam co konkretnie to było.

Masz piękne oczy Lea-powiedział nagle-Lucas

Zabrałam mu zapalniczkę z ręki i odwróciłam się chcąc wrócić na leżak, lecz Lucas mi to uniemożliwił mi to łapiąc mnie za nadgarstek przyciągając do siebie. Nasze klatki w tym momencie się stykały, gdy spojrzałam do góry na niego dzieliły nas zaledwie centymetry bo chłopak schylił swoją głowę. Od sytuacji w kuchni wypiłam pare kieliszków i alkohol znowu zaczął przemawiać we mnie a podniecenie zaczęło narastać. Chciałam rozerwać się na imprezie przyjaciółki z nią, ale jak ona korzysta to czemu by też nie zrobić tego samego. Raz się żyje.

One shot 18+Where stories live. Discover now