26 // Right by her side

4.4K 410 27
                                    

Rozdział dwudziesty szósty: Right by her side (Tuż obok niej)


Złe myśli, parszywe czyny i okropne plany.

Furia, bezwzględna siła i moc.

Czary, zaklęcia i magia.

Czy to oby na pewno było prawdziwe?

Czarownice i wiedźmy były palone na stosie żywcem lub topione za praktykowanie czarnej magii...jakiejkolwiek magii.

To było niedopuszczalne by na świecie było tak wiele tego przeklętego narodu. Jak wiele starań należało dołożyć, by w końcu pozbyć się tego problemu na dobre.

Przeklęci żyli wśród ludzi, nie ujawniali się. Starali się żyć w harmonii ze zwykłymi ludźmi, którzy nawet nie mieli pojęcia, co może ich czekać.


Harry


Byłem całkowicie przemoknięty. Ulewa dopadła nas, gdy byliśmy naprawdę daleko od zamku. Nawet gdybyśmy zdecydowali się wrócić od razu, nie zdałoby się to na nic.

Podczas całej naszej wyprawy byłem nieobecny duchem. Myślałem o zupełnie innych rzeczach, a raczej osobach.

Nie miałem ochoty wdawać się w rozmowy z Philipem, a tym bardziej z Lucasem.

Od czasu do czasu posyłałem mu pełne gniewu spojrzenia - żałowałem, że nie mogły one [oczy] zabijać. Myślę, że w takim wypadku byłoby dzisiaj więcej ofiar, ale w ludzkiej postaci.

Zabawne, że w momencie, gdy rozmyślałem nad niewyjaśnioną i nagłą śmiercią Lucasa, uświadomiłem sobie, jak wiele sytuacji byłoby łatwiejszych. Jedna osoba mniej na drodze do szczęścia mojego i Mel.

Mel, moja słodka Mel. Tęskniłem za nią okrutnie podczas całej mojej nieobecności na zamku. Teraz, gdy nareszcie wróciłem do domu, mogłem w końcu ją zobaczyć.

Szybko szedłem w stronę jej komnaty, by móc nasycić się widokiem jej pięknego uśmiechu i radosnych oczu, które zawsze rozświetlały się tym wspaniałym blaskiem.

Boże, jak bardzo ją kochałem. Za te wszystkie drobne detale.

Energicznie zapukałem w drzwi jej komnaty. Cisza. Pukałem jeszcze kilkakrotnie, ale to wciąż nie przynosiło żadnych rezultatów. Musiała być gdzieś indziej, a ja nie zamierzałem zaniechać poszukiwań dopóki nie znajdzie się w moich ramionach.

Nie dbałem już nawet o mokre ubrania, które miałem na sobie - chciałem ją po prostu zobaczyć.

-O wasza wysokość już wróciła z polowania - powiedziała Mary, które zwróciła moją uwagę, gdy zastanawiałem się, gdzie mógłbym odnaleźć Melody.

-Tak, jak widać musieliśmy się poddać - zaśmiałem się cicho, próbując nie pokazywać tego, jak bardzo chciałbym się znaleźć w innym miejscu.

Bardzo lubiłem Mary, ale w tamtej chwili usilnie próbowałem dowiedzieć się, gdzie znajduje się moja dama.

-Melody jest w komnacie specjalnej księżniczki Gemmy - odparła nagle, zaskakując mnie.

-Skąd wiedziałeś, że szukam właśnie jej? - zapytałem.

-Oh, książę, tylko ślepy by nie zauważył - uśmiechnęła się pogodnie i odeszła, zostawiając mnie samego z mętlikiem w mojej głowie.


*

Zdecydowałem się jednak na szybką zmianę ubrań. Było mi naprawdę zimno od noszenia mokrego materiału. Zaraz po tym, jak wyszedłem z własnej komnaty ruszyłem w stronę specjalnej komnaty mojej siostry.

Droga nie była długa, a pod drzwiami znalazłem się już po chwili. Nie pukałem i po prostu wszedłem do środka. Zastając Gemmę i Melody zajęte ożywioną rozmową. Uśmiechnąłem się, widząc rozpromienioną twarz mojej ukochanej. Jej radość była powodem mojej radości.

-Oh, to ty! - odezwała się moja siostra, gdy dostrzegła mnie w progu.

Melody odwróciła wzrok w moją stronę i zaraz po tym obserwowałem, jak cudowny uśmiech wpływa na jej twarz. Moje serce zabiło szybciej, wiedząc, że to ja jestem powodem tego uśmiechu.

-Wróciłeś - oznajmiła cicho, podchodząc do mnie. Położyła dłoń na mojej piersi, spoglądając głęboko w moje oczy.

-Wróciłem - odparłem oszołomiony jej bliskością, nawet nie zdałem sobie sprawy z tego, że zaczesuję pasmo jej włosów za ucho.

Ucałowałem jej czoło, czując, że to miejsce jest tym, do którego należę całkowicie - tuż obok niej.


***

Mam nadzieję, że podobał wam się rozdział. Przepraszam za tak długą nieobecność, ale z racji tego, że zbliża się koniec roku, ilość sprawdzianów i kartkówek rośnie, a na chwilę obecną to nauka jest dla mnie najważniejsza.

Piszcie co sądzicie o tym rozdziale xx


The Prince // h.s.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz