23 // Pure bliss

6.5K 453 27
                                    

Rozdział dwudziesty trzeci: Pure bliss ( Czysta rozkosz)

Harry

Wolno całowałem każdy skrawek jej szyi. Moje wargi znakowały każdy, nawet najdrobniejszy kawałek jej rozgrzanej skóry. Dłońmi podpierałem się o materac, by nie przytłoczyć jej moim ciężarem. Jej dłonie znajdowały się na moich bokach, sprawiając, że większa fala gorąca ogarniała moje ciało.

-Nie musimy tego robić, Mel - powiedziałem, między pocałunkami.

-Nie przestawaj, proszę - jęknęła cichutko.

-Nie chcę cię do niczego zmuszać, kochanie - mimo wszystko oderwałem usta od jej szyi i podniosłem się, by móc spojrzeć w jej oczy. - Ja po prostu...

-Harry - westchnęła, przenosząc dłonie na moją twarz. - Chcę tego równie mocno, co i ty.

-Ja tylko chcę dać ci wszystko, co najlepsze - opuściłem wzrok, jednak jej drobne dłonie od razu nakierowały moją twarz w jej stronę. Znacznie przybliżyła mnie do siebie, sprawiając, iż dzieliły nas milimetry.

-A ja chcę tylko i wyłącznie ciebie - wyszeptała, a moje serce zaczęło wybijać znacznie szybszy rytm. - Kocham cię, Harry.

Patrzyłem na nią jeszcze przez krótką chwilę, dokładnie lustrując jej twarz. Była taka piękna i tylko moja.

Moje wargi szybko odnalazły jej na nowo i złączyły się w długim, namiętnym pocałunku, który miałem nadzieję, pokazał jej, jak mocno mi na niej zależy.

Nawet nie wiem kiedy jej dłonie zaczęły ciągnąć za moją koszulę, którą chwilę później przeciągnęła przez moją głowę i rzuciła w kąt. W tym samym czasie ja wolno podciągałem materiał jej sukienki w górę, dając sobie dostęp do najintymniejszej części jej ciała.

Jęknęła w moje usta, gdy opuszki moich palców delikatnie przejechały po wrażliwej skórze jej ud. Gęsia skórka momentalnie pojawiła się na całej długości, dając mi kolejny znak, że to co robię, naprawdę jej się podoba.

Szybko obróciłem nas tak, że to ja tym razem leżałem pod nią. Nie przestając jej całować, zacząłem odwiązywać sznurki, które znajdowały się na tyle jej sukni. Nie pozwoliła mi jednak na dłuższą próbą ściągnięcia jej ubrań, ponieważ przewróciła nas do poprzedniej pozycji.

Nasze pocałunki stały się bardziej łapczywe, a potrzeba bycia blisko stawała się naprawdę silna. (A/N: gif na górze)

Jedną dłonią chwyciłem za tylnią część kolana i podciągnąłem do góry, opierając jej stopę o miękki materac i dając sobie tym samym większą wygodę.

Krótko później pociągnąłem w dół moje spodnie, czując w nich coraz mocniejszy ucisk. Czułem mocniejszą chęć znalezienia się jeszcze bliżej niej i stania się jednością.

Moje przyrodzenie stało na baczność, pokazując, jak bardzo jej potrzebuję. Melody sapnęła, gdy ponownie uniosłem się sukienkę do góry i dotykałem czubkiem mojej męskości jej wejście.

-Będę bardzo uważał - powiedziałem cicho, próbując uspokoić ją odrobinę. Jej oddech zaczął drżeć, był to zarówno jej, jak i mój pierwszy raz. Musiał być wyjątkowy i niepowtarzalny.

-Ufam ci - oznajmiła, chowając twarz w zagłębienie mojej szyi.

-Zawsze będę się o ciebie troszczył - mówiłem, wsuwając się w nią i po raz pierwszy czując to uczucie. - Tak mocno cię kocham Melody.

Widziałem jak zaciska wargi i powieki. Bałem się, że robię jej krzywdę.

-Mogę przestać, Mel. Zrozumiem - odparłem, będąc gotowy, by wysunąć się z niej.

Jak na zawołanie jej ramiona owinęły się dookoła moich rąk, a jej palce zacisnęły się na moich łopatkach.

-Nie - jęknęła. - Proszę, kontynuuj..

-Melly..

-Harry, proszę - powiedziała, całując moje usta ostrożnie.

Zacząłem wysuwać się z niej, tylko po to, by po chwili znów wypchnąć moje biodra w jej stronę. Przyjemność była niesamowita. Jeszcze nigdy nie czułem się tak dobrze, jak wtedy. Chciałem, żeby trwało to tak długo, jak tylko możliwe.

Z czasem moje ruchy stawały się coraz bardziej regularne, wolne, ale regularne. Oczy Melody pozostawały zamknięte, jednak jej wargi rozchyliły się, a ciche jęki były słyszalne tylko dla moich uszu.

Nasze nosy ocierały się o siebie, gdy poruszałem się w niej, czując jak zaciska się dookoła mnie i jak z każdą sekundą staje się wilgotniejsza.

Złożyłem krótki pocałunek na jej usta, zsuwając się niżej na jej szyję, gdzie składałem serię wilgotnych całusów. Zasysałem jej skórę, próbując dostarczyć jej jeszcze więcej przyjemności. Jej paznokcie zaczynały wbijać się do moich pleców, sygnalizując, że jest zadowolona z tego, co robię.

Przyspieszyłem pracę moich bioder, czując, jak Mel zaciska się bardziej dookoła mojego przyrodzenia. Ja również czułem coraz bardziej intensywną przyjemność, która nie wątpliwie zwiastowała zbliżający się finisz.

-H-harry..

-Cii...Jestem przy tobie - moje słowa mieszały się z jękami. Nie potrafiłem oprzeć się przyjemności. - Jeszcze chwila.

O ile było to w ogóle możliwe, przyspieszyłem swoje ruchy, doprowadzając ją pierwszą do ekstazy. Pod wpływem jej pulsowania, ja również doznałem spełnienia. Szybko więc wysunąłem się z niej, pozwalając mojemu nasieniu spłynąć na dolną część jej brzucha.

Dźwięk naszych głośnych oddechów wypełnił pomieszczenie. Uśmiech sam wkradł się na moją twarz na myśl, że przeżyłem swój pierwszy raz z panią mojego serca. Ucałowałem jej usta, czując nagłą tego potrzebę.

-Byłaś wspaniała, Melly - powiedziałem, patrząc jej prosto w oczy. - Dziękuję.

-To ja ci dziękuję - odpowiedziała, głaszcząc moje policzki. - Dzięki tobie poznał smak prawdziwej miłości. Jestem twoją dłużniczką do końca życia.

Posłała mi swój najpiękniejszy uśmiech, odsuwając dłonią włosy z mojej twarzy.

-Wystarczy, że przy mnie będziesz.

***

Przepraszam was za taką zwłokę z tym rozdziałem, ale jakoś nie potrafiłam się za niego wziąć :(

Ale już jest i liczę, że powiecie mi co o nim myślicie :)

Wesołych świąt xx

The Prince // h.s.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz