cześć! ostatnio pracuje nad fanfiction o THE 100 i mam nadzieje, że w najbliższym czasie uda mi się opublikować rozdział. jestem nowa w świecie tego serialu i historia może ci się wydać oklepana, ale jeśli jesteś ciekawa opowieści o madison bein opowiedzianej od samego początku z drobnymi zmianami zapraszam!
tu daje ci opis, żebyś mogła zobaczyć czy opowiadanie cie zaciekawi;
❝ Zesyłamy was na Ziemię, bo to ma być dla was druga szansa. Szansa na lepsze życie dla was, dla waszych rodzin i przyjaciół, którzy zostali z nami na Arce. Nikt nie powiedział, że będzie łatwo, że droga będzie prowadzić prosto, nie skręcając, gdzieś, gdzie się tego nie spodziewaliśmy. Jesteście złodziejami, mordercami, drugimi dziećmi albo buntownikami, ale nikt nie nadaje się do tego zadania tak, jak wy.❞
Trzęsienie stawało się coraz mocniejsze, a spadochron nadal się nie otworzył. Połowa ludzi zaczęła krzyczeć, druga zacisnęła ręce mocniej na pasach bezpieczeństwa. Każdy czekał na to co nadejdzie. Czy uda nam się wylądować czy zginiemy przed zobaczeniem Ziemi? Mieliśmy być pierwszymi ludźmi od 97 lat na napromieniowanej planecie, ale czy to nie mogło skończyć się (jeśli miałoby się nam udać przeżyć lądowanie) śmiercią z powodu nieodpowiedniego tlenu? Nadzieja. Została nam tylko nadzieja, a my głupi, jak tonący ludzie złapaliśmy się jej, oczekując jakiegoś ratunku.