cinna_bvnny

Sorry za przerwę w pisaniu „O zgrozo…” ale szkoła mnie zawaliła. Jeśli kogoś to obchodzi to kolejny rozdział wjedzie jakoś w weekend (mam nadzieję). Ogólnie czas pisania jedno rozdziału wydłużył mi się do paru dni, bo piszę je o wiele dłuższe niż kiedyś 

cinna_bvnny

Sorry za przerwę w pisaniu „O zgrozo…” ale szkoła mnie zawaliła. Jeśli kogoś to obchodzi to kolejny rozdział wjedzie jakoś w weekend (mam nadzieję). Ogólnie czas pisania jedno rozdziału wydłużył mi się do paru dni, bo piszę je o wiele dłuższe niż kiedyś 

cinna_bvnny

Chce ożywić to konto, bo ogarnąłem że mam tutaj tylko marnego fanfika, średnie opowiadanie napisane wieki temu, błagające o poprawki i zbiór zapomnianych wierszy. Może w niedalekiej przyszłości coś się tu pojawi, przynajmniej taki jest plan. 
          Na razie zapraszam na mojego twitter @ HitoshiTay, bo tam się zacząłem udzielać ostatnio. 
          Z fartem pielgrzymi 

cinna_bvnny

Dobry wieczór, jeżeli kogoś zaniepokoił brak "Banjamina Moora" to już tłumaczę. Muszę go poprawić. Wróciłem dzisiaj do tej opowieści i zacząłem się zastanawiać jak można było coś tak zjebać. (mam na myśli wątek Moora i Stanforda, kurwa nawet nazwiska im zjebałem. ) Tak czy siak, anony, żal mi tej historii, więc poprawię ją i wrzucę jak już będę na to mentalnie gotowy. W między czasie może dodam coś luźnego na przełamanko artblocka. 
          
                                                           To byłem ja, wasz Ironiczny anon z bajki, co pali tylko fajki.

Alashee

W gruncie rzeczy dopiero zaczęłam czytać "O zgrozo...", ale czuję w moczu, że będzie dobre. Jedyne co mnie zastanawia, to taka mała aktywność. Smutno mi, że ktoś tak utalentowany nie jest znany szerszej publiczności.
          
          ~ Pozdrowionka, ziomoleo

cinna_bvnny

@ ziomoleo  Dziękuję za miłe słowa, ale chyba ostatnio po porstu nie mam motywacji
Reply