not important

Ale mnie kusi żeby poprawić każde opowiadanie co do jednego, które tutaj mam X_X

I`m alive O.O

Tak, właśnie napisałam one-shot o huncwotach, bo jest mi ich tak żal, że pisanie to jedyna forma pomocy, którą mogę sobie udzielić.
          
          I'm stil in painnnn

Okey, hear me out.
          
          Chciałam przeczytać od nowa Harry'ego Pottera, ale stwierdziłam, że w sumie i tak go nie lubię ( w sensie postaci), więc zabrałam się za różne fanfiction, zwłaszcza z czasów Huncwotów i stwierdzam, że ich historia (jak i generalnie całego rocznika 1971-1978) jest kurna tragiczna.
          
          Mieli pewnie super dzieciństwo i wspomnienia ze szkoły, ale kiedy z niej wyszli...-
          
          Czy tylko mi pęka serce, jak pomyślę, że jedyną osobą, która przeżyła Pierwszą Wojną Czarodziejów z CAŁEGO tego rocznika Gryfonów był Lupin? :,c
          (Syrius też, ale został skreślony przez cały świat magiczny)
          
          Serio ryczę jak o tym myślę

Kiedy zamiast uczyć się do egzaminu, nadrabiasz kilkumiesięczną nieobecność na Wt i cały dzień czytasz opowiadania :D

Masz przepiękne okładki. Zaczęłam "Be friends" i chyba zostanę na dłużej
          Miłego dnia/nocy!

WOW, dodałam pierwszy rozdział od miesięcy nieobecności, możecie mi gratulować ;)
          
          A jeśli szukacie czegoś ciekawego do poczytania, polecam "Wszystkiego, co najlepsze" by Mason Deaver (ang. I wish you all the best). Miłej nocyy <33

Im więcej obietnic składam tym mniej się z nich wywiązuje xDD
          
          Więc w sumie tym razem nie obiecuję nic.
          
          Wróciła mi chęć do pisania, więc będę pisać i tyle c:
          
          A w międzyczasie będę czekać na pierwszą w życiu zorzę polarną CC:

Wreszcie wzięłam się za siebie i wstawiłam nowy rozdział " Bi friends".
          Zaprasza m do przeczytania!
          
          PS.: taka ciekawostka, za dosłownie parę dni kończy się u mnie dzień polarny i wreszcie ZAJDZIE SŁOŃCE! Po raz pierwszy w życiu zobaczę to miasto nocą! No i pewnie zorzę polarną :DD

Właśnie patrzę sobie na ogłoszenia na Wattpadzie i większość osób cieszy się, że dostała się do "wymarzonej szkoły" lub jest załamana, że się do niej nie dostała i idzie do jakiegoś losowego liceum... 
          
          Szkoła to naprawdę nie wszystko!
          Serio, zapamiętajcie sobie te słowa i zamiast skupiać swoje życie wokół niej, starajcie się samemu rozwijać i realizować, bo, uwierzcie mi, tam nauczą was tylko jakiś bezsensownych definicji, ale nie nauczą jak żyć i kim być.
          
          Miłego wieczorku <33