Ronnir

Założyłam bloga (tak, znowu) jako zbiorowisko moich myśli i opowiadań (wszystkich, nie tylko tych w miarę dobrych, ale i kijowych). I odkryłam, że o wiele łatwiej mi się pisze właśnie tam. Nie opowiadania (Hiatus nadal trwa. Prawie, kur...a rok!), ale takie pierdołki jak opisy krain, strojów, kultury... 
          	
          	Może niedługo znowu zacznę pisać...

Ronnir

Założyłam bloga (tak, znowu) jako zbiorowisko moich myśli i opowiadań (wszystkich, nie tylko tych w miarę dobrych, ale i kijowych). I odkryłam, że o wiele łatwiej mi się pisze właśnie tam. Nie opowiadania (Hiatus nadal trwa. Prawie, kur...a rok!), ale takie pierdołki jak opisy krain, strojów, kultury... 
          
          Może niedługo znowu zacznę pisać...

Ronnir

Dla tych, którzy interesują się czymkolwiek związanego z moimi opowiadaniami: mniej więcej w styczniu wrócę do publikowania. 
          - Królowa Silvershield jest pisana od nowa. 
          - Zapomnijmy o wszystkim jest pierwszym opowiadaniem z serii opowiadań [OtHtH/SUtR]; Następnym opowiadaniem będzie "Weekendowy Ojciec". Cała seria jest związana z barem wspomnianym w "ZoW".
          - Kontynuacja Denique się pisze. Na razie pracuję nad okładkami.

Ronnir

Cofnęłam publikację "Fatum et Timor" i "Melodii". Popracuję nad nimi jeszcze. 
          
          Komentarze Stagerlee (dobrze zapamiętałam?) zostały poddane tajemniczemu rytuałowi (czyt. print screen -> Paint -> ctrl+V) gdyż dyskusja daje do myślenia (mimo mojej arcy ałtorkowej przypadłości krytyka=omg-nienawidzą-mnie, chociaż ja mam to ze wszystkim i potrzebuję Ogniem i Mieczem po łbie, by normalnie funkcjonować ¯\_(ツ)_/¯).
          
          Staram się pisać LK, ale nie wiem kiedy powrócę do normalnego pisania. 
          
          Jeśli czekasz na "Zapomnijmy o wszystkim" albo "Królową Silvershield", to sobie poczekasz. Długo.
          
          Właściwie nie czekaj. Nie warto.

Ronnir

Na profilu pojawiło się Fatum et Timor. Nie ukrywam - to nie jest nic genialnie napisanego, ale mam nadzieję, że mimo wszystko się spodoba. Chociaż pomysł.
          
          Napiszę coś po Suwałki Blues Festival, który już trwa, a ja całkowicie go ominę, bo jestem leniem.
          
          Chociaż nie, muszę kupić koszulkę.

Ronnir

Jeżeli kogokolwiek obchodzi "Ona, spoza Klanu" (wiem, że nie, ale jest 0,01% szans że jednak), to mam pewną informację. Stwierdziłam, iż to kiepskie. I jest to tak kiepskie, że aż boli. Dlatego cofam (suba, huehehe... Sorry) publikację projektu... Tak właśnie nazywam moje twory: projektami albo opkami - nie oceniajcie mnie. Pracować nad tą trylogią (tak, to trylogia, I regret nothing!) będę nadal, a opublikuję ją, gdy będzie skończona. Może.
          A teraz wracam do brządolenia Pieśni Konfederatów Barskich z jednoczesną czynnością pisania Królowej Silvershield.
          Pozdrawiam.
          Ronnir.

Ronnir

Okej, ludzie. W końcu napisałam faktyczny pierwszy rozdział "Zapomnijmy o wszystkim". Nadal zawieszone, na następny poczekacie z pół roku, ale jest. Jutro po szkole spróbuję poszukać błędów i poprawię, ale przynajmniej jest.

Ronnir

Niby mam tych ośmiu obserwujących... *siedmiu, bo jedno jest nieaktywnym kontem Wici, so... Dobra, koniec dygresji* Więc piszę, a nóż widelec, ktoś jest jak ja i czyta wszystko, co ludzie piszą, ale nie komcia. Jeśli taki jesteś, to się odezwij do mnie, bratnia duszo. Postawię Ci wyimaginowanego kompotu.
          
          "Ona, spoza Klanu" stoi w miejscu, w którym chcę opisać sytuację w Earl. Chodzi o stosunek miejscowych do kościoła, dlaczego się różni od innych miast w Kraju, etc. No i, niestety, nie mam pomysłu. Nie chce mi się pisać na siłę, więc rozdział numer sześć pojawi się w lutym (chyba, że będę mieć pomysł). Ale spoko, pracuję nad czymś innym :D. Nie patrzcie na mnie tymi znudzonymi oczami, no ej.
          Pracuję teraz nad miniaturką (oneshotem, jednostrzałowcem, jak zwał) w klimatach trochę innego postapo, ale rozpisuję sobie plan do trzech kolejnych miniaturek:
          - "Drogą pylistą, drogą polną" -> opowiadanko z "Opowiastek...". Czeka na poprawienie. 
          - "Korowód" -> Czyli poprawiona wersja "***" z "Opowiastek...", z której nie jestem zadowolona, więc nadal poprawiam. Poprawiam poprawkę czegoś. Ha! 
          - Coś bez tytułu, bo na razie tylko koncepcja, ale będzie o pchlich targach... Czyli coś co uwielbiam :D
          
          Dodatkowo... Pojawi się kilka opowiadań o Earl, dawniej opublikowanych i usuniętych *typowe u Ronnira*. Ale to raczej tylko wtedy, gdy naprawdę nie będę mieć weny.
          
          Dobra. Jak ktoś się nudzi, to niedługo do każdego opowiadania będzie wielka dygresja na blogu *Wiciu, możesz stalkować*. Więc jak komuś naprawdę się nudzi... To zapraszam w przyszłości.
          
          Niech yerba mate będzie z wami. Siorb.

Ronnir

Dobra, jeśli ktokolwiek to czyta i interesuje go to, co piszę... A diabli to, piszę. Może komuś się będzie nudzić:
          "Ona, spoza Klanu" straciło dopisek "Zawiecha". Otóż postanowiłam jednak skończyć jakieś opowiadanie. Do tej pory pracowałam nad trylogią Bereices (wkrótce) i "Zapomnijmy o wszystkim", ale o ile na moją kochaną Megarusiusię mam jakieś pomysły, tak na "Zapomnijmy..." już nie. 
          Rozdziały będą publikowane wtedy, kiedy akurat coś napiszę. Żadnej rozpiski czasowej. Być może, gdy napiszę pierwszą część, kolejne będą się pojawiać co tydzień, albo coś. Na razie - nie. Rozdziały nie są też takie, jak je sobie wymarzyłam - wiecie. Wena. Cóż, po prostu je opublikuję, a gdy moje natchnienie powróci, to je poprawię. 
          Rozpisałam się dla... Nikogo. Niby pisze, że mam ośmiu obserwatorów, ale w sumie ile osób obchodzi jakiekolwiek opowiadanie mojego autorstwa? Spodziewam się, że to liczba okrągła. Wręcz owalna.
          Dobra, kończę i idę pisać rozdział piąty.
          Niech sernik będzie z wami.