Emma_Domico

Wymyślanie zasad, jak działa Kanon i co powoduje Wydarzenia Kluczowe oraz jak to cholerstwo można obejść zryło mi banie. 
          	
          	Nie żebym wymyśliła cokolwiek sensownego a i tak czuję, że mózg wypłynął mi uchem ;-; 
          	
          	Pssss... Jeśli ktoś ma jakieś ciekawe teorie na temat działania Spiderversum to ja chętnie  poczytam... I może się trochę dedukuje XDDDD

Emma_Domico

Wymyślanie zasad, jak działa Kanon i co powoduje Wydarzenia Kluczowe oraz jak to cholerstwo można obejść zryło mi banie. 
          
          Nie żebym wymyśliła cokolwiek sensownego a i tak czuję, że mózg wypłynął mi uchem ;-; 
          
          Pssss... Jeśli ktoś ma jakieś ciekawe teorie na temat działania Spiderversum to ja chętnie  poczytam... I może się trochę dedukuje XDDDD

Emma_Domico

Tak, jeszcze żyję, tak rozdział się pisze (ta, sam się pisze). Jestem jakoś w połowie, znów rozwlekając wszytko jak flaki z olejem XD. Cóż, szybkie rozdziały to nie moja bajka.
          
          A rzucę sobie spojler, kto mi zabroni XD
          
          "- Myślałam, że zostanie milionerem jest łatwiejsze... - jęknęła kobieta, wrzucając do ust kolejną pralinkę i popijając whisky.  
          
          - Nie każdy ma kasę po starych -  wytknęłam jej, zgniatając kolejną bezużyteczną drapankę i sięgając po następną.  Stosik tych "zużytych" zaczynał dorównywać w końcu tej kupce "nowych" zdrapek. A z Morgan już od godziny zdzierałyśmy sobie na nich paznokcie.
          
          - Nie każdy ma starych -  powiedziała Morgan, próbując mnie przebić. Jednak zaraz potem roześmiała się głośno.
          
          - Ta, ja nie mam ani tego, ani tego - skwitowałam, gdy również we mnie uderzyła fala śmiechu. Oczy zapiekły mnie od nowych łez, a ja obróciłam się na plecy. Leżałam na zimnym gzymsie w środku nocy śmiejąc się na cały głos. Obok mnie dokładnie to samo robiła najebana filantropka."

Emma_Domico

Ogólne to tak, chyba muszę się wyspowiadać, dlaczego jeszcze nic nowego się nie pojawiło. Już ja sama źle się czuję, że nic przez tak długo nie wrzucałam, a wiem, że jednak jakieś zabłąkane duszyczki na to czekają.
          
          Sesja na studiach wysysa ze mnie resztki siły egzystencjalnych. I czasu.  W sumie to głównie czasu,  bo pomysłów mam masę, tylko nie ma kiedy przelać ich na  Wattpada. 
          
          Jestem na etapie, gdzie mam już napisaną połowę rozdziału i ona sobie tak siedzi i się kurzy, bo nie mam czasu jej skończyć. A naprawdę nie chciałabym wrzucać tu jakichś urwanych w pół ochłapów.
          
          Więc ogólnie to no... mam nadzieje, że do końca tygodnia uda mi się choć ten jeden wrzucić i liczę, że po sesji rozdziały już będą pojawiać się w nieco mniejszych odstępach czasu.
          
          No bo no... stęskniłam się już za pisaniem 

Emma_Domico

Kiedy jesteś w środku pisania rozdziału, ale szef-wujek wysyła ci robotę z dopiskiem " Ważne! Dasz rade zrobić mi to na jutro?"
          
          Naprawdę muszę zainwestować w swoje Gizmo i ściągnąć sobie przynajmniej dwa varianty mnie. Jeden będzie pisał rozdział, drugi pracował, a ja pójdę oglądać edity Miggy'ego na TikToku 

Emma_Domico

Dwa niezbyt ambitne fakty z życia:
          
          Uno: Od samego pisania gorsze jest tylko układanie planu wydarzeń. A to naprawdę miało być tylko mało ambitne ff bez większego przygotowania...
          
          Dos: Kiedy potrzebuje nazwy kolejnego z wieloświatów, wchodzę po prostu w generator liczb i wpisuje pierwszy wyskakujący mi wynik :')

Emma_Domico

Kocham tę rozbieżność między długością rozdziałów, jaką chciałam utrzymywać na początku, a tym, jak to finalnie wychodzi. 
          
          Wedle pierwotnego założenia: No rozdziały tak max 2,5k słów
          
          Tymczasem rzeczywistość: No bach, wyszło 5,6k  ups...
          
          A mówiłam sama sobie "pisz krótsze  rozdziały, częściej będziesz mogła je dodawać"
          
          A gdzie tam, nawet sama siebie nie słucham  :')

ven9us

jak dla mnie im dłuższe tym lepsze 
Yanıtla