Granica cierpienia zaczynała się tam, gdzie Cynthia popadała w letarg, stając się żywym trupem. Z czasem, wszystko oddalało się w trwale głęboki sen, po czym nadeszło przebudzenie, a reszta stała się skomplikowaną prawdą. "(...)Jego blade policzki przybierały rumiany kolor, a wraz z tym zaczął nerwowo ściskać delikatny materiał mojej sukienki. - W porządku, nienawidź mnie. Prawdopodobnie, gdybym był tobą, również bym siebie nienawidził. Wiesz, że wiele dla mnie znaczysz, więc proszę, kieruj się tym, co podpowiada ci serce. - Posłał mi słaby uśmiech. - A co jeśli moje serce już dawno rozpadło się na tysiąc kawałków? Za którym kawałkiem mam podążać?"