Podniosłam rękę, która po chwili znalazła się na jego policzku, pozostawiając czerwony ślad. - Musisz wiedzieć, że nie zrobię tego ponownie, nie zostawię cię kolejny raz- nie zareagował, nawet się nie poruszył. Nie krzyknął, nie zezłościł, jedynie dalej przekonywał mnie do wypowiadanych przez niego słów. -Niby po tym wszystkim mam ci uwierzyć? Spodziewałeś się, że wpadnę ci w ramiona i wybaczę? Jesteś po prostu śmieszny.