Mafia Women ✔️

By _emptyxinside_

72.8K 2.4K 348

Kobieta mafii. Rządzi złym światem. Jej przyjaciel proponuje ślub z jego bratankiem. Kobieta godzi się, ale p... More

1. Pogawędka
2. Przeszukanie
3. Przesłuchanie
4. Rosjanin
5. Siergiej
6. Collins
7. "Jesteśmy w dupie..."
8. Rodzinne dramaty
9. List
10. Prawda
11. Zaproszenie
12. Rzeźnia
13. California boys hell
14. California Angeles
16. Rosja
17. Ponowne spotkanie
18. " Poznaj moich bratanków"
19. Przypadkowa prawda
20. Black murderer
21. Koniec gry
22. Pani Iwanienko
23. Dwa różne światy
24. Powrót
25. Zastępstwo
26. Walka wieczoru
27. Pozbycie się problemu
28. Biznes to biznes
29. Dwudziepięciolecie firmy
30. trzydziestypierwszy października
31. Vivi il momento
32. Romantyczna Kolacja
33. Wspólny obiad
34. Wigilia
35. Jedność daje siłę
36. Eleonora
37. Zabójcza miłość
EPILOG

15. Uczeń przerósł mistrza

1.7K 72 0
By _emptyxinside_

Hej, hej!

Ostatnio mam ciężki czas i mimo, że mam kilka rozdziałów już do przodu to nie wiem, jak pójdzie dalej. Mam pomysły, ale nie mam weny. A pracuje też nas czymś nowym i chce, żeby wyszło, jak najlepiej.

Pamiętajcie o gwiazdkach, bo to dla mnie bardzo ważne. Was nic nie kosztuje, a mnie cieszy.

Miłego czytania ❤




Wieczorem tego samego dnia, gdy odwiedziłam już hotele i zajęłam się problemami w nich, wróciłam do domu, ale jedynie na chwilę. Spakowałam strój, zmyłam makijaż, po czym związałam włosy w bokserskie warkocze. Ubrałam leginsy i bluzę, a na stopy założyłam trampki. Wzięłam kluczyki oraz torbę i wyszłam z mojej rezydencji. Wpakowałam się do samochodu, po czym ruszyłam do miejsca docelowego. 

Jako dziecko tata wysłał mnie na sztuki walki. Przez lata uczyłam się różnych sztuk walk, które do dziś stosuję, nawet je mieszając. Zawsze przez rok skupiałam się na jednej ze sztuk. Moje umiejętności są bardzo wysokie i spokojnie mogę uczyć tego innych. Najpierw uczyłam się karate, które pokazało mi, że najważniejszym celem jest cios. W taekwondzie dalej mogłam skupiać się na ciosie, przy okazji ucząc się kopnięć. Najłatwiejszym sportem, którego się uczyłam był boks, bardzo szybko załapałam o co w nim chodzi. Jedną z cięższych dyscyplin był kick-boxing, w którym musiałam nauczyć się przede wszystkim siły, szybkości, wytrzymałości, gibkości oraz poczucia rytmu. Zapasów oraz grapplingu, czyli walki na chwyty nauczyłam się poprzez judo.  Chciałam również skupić się na walce w parterze, dlatego też moja trenerka zaproponowała mi brazylijskie jiu-jitsu. Aby doszlifować moją w walkę w klinczu, zaczęłam boks tajski, który skupiał się na uderzeniach przy użyciu łokci, nóg oraz kolan. Uczyłam się również kendo, które nazywałam walką samurajów. Dla zabawy uczyłam się również kung-fu. Najtrudniejszym i najcięższym oraz ostatnim sportem był wrestling. Na miesięcznej wycieczce w Japonii, odbyłam sztukę walki zwaną Aikido, która łączy harmonijnie ciało i umysł. 

Ai oznacza harmonię, ki znaczy siłę wewnętrzną, a do znaczy drogę. 

Oprócz tego od małego chodziłam na gimnastykę i do tej pory chodzę. Gimnastyka stała się moim hobby, a sztuki walki lub jak kto woli MMA stało się moim życiem. Sport stał się moim życiem i nie wyobrażam sobie bez niego żyć. Stał się moim drugim domem, moją ucieczką. Kiedy tylko u mnie było źle, sport zawsze mi pomagał z tego wyjść. Całe swoje dotychczasowe życie poświęciłam na naukę różnych sztuk walk. Poświęciłam dziesięć lat na nauce poszczególnych stylów walki. Nie żałuję tego, bo w ten sposób mogę sama siebie obronić. Byłam ciągle w niebezpieczeństwie, ale w większej części z własnego wyboru. Miałam wielu wrogów i na każdym kroku mogłam zostać zaatakowana.

Kiedy dojechałam do centrum sztuk walki, którą prowadziła moja dawna trenerka, wysiadłam z samochodu i weszłam do środka. Przywitałam się z recepcjonistką, która pracuję tu od samego początku. 

- Cześć, Madeline.- uśmiechnęła się szeroko i wyszła za lady, aby mnie przytulić. Kiedy oddałam uścisk, odsunęła się i przyjrzała mi się.- Kiedy ty tak urosłaś i wypiękniałaś co? Ostatnio tu byłaś chyba z pięć lat temu.

- W zasadzie to cztery.

Machnęła na moją odpowiedź ręką i wróciła na swoje stanowisko.

- Jak się trzymasz?- zapytała, a jej mina się zmieniła, więc domyśliłam się, że chodzi o zabójstwo mojej rodziny.

- Nie zawsze jest łatwo, ale znasz mnie. Jestem silna, więc daję radę.- posłałam jej szczery uśmiech.

- To dobrze.- również się uśmiechnęła.- Co Cię tu sprowadza?

- Chciałam się zmierzyć z moją kochaną trenerką.

- Cieszę się, że po tylu latach wyciskania z ciebie siódmych potów, tak pięknie o mnie mówisz.- odwróciłam się w stronę wejścia na główną salę, gdzie stała moja była trenerka.

- Brooke Carner.- uśmiechnęłam się szeroko. 

Brooke Carner- to właśnie ona nauczyła mnie co to wytrwałość, siła, odwaga, a przede wszystkim nauczyła mnie co to panowanie nad emocjami oraz co to jest ciężka praca.

- Miło Cię tu widzieć.- powiedziała, po czym podeszła do mnie i przywitała uściskiem, który oddałam.

- Ciebie też.- parsknęłam, a razem ze mną dziewczyna za ladą.

- Haha.- sarknęła.- Bardzo zabawne. Taka stara nie jestem.

- Tylko się nabijam.

- Żebyś za chwile ja Ciebie nie pobiła.

- Będziesz miała ku temu okazje.- wyszczerzyłam zęby. 

- Jesteś pewna?- zapytała, zakładając ręce na klatkę piersiową.

- Jeszcze się pytasz?- prychnęłam.

- Przebieraj się, czekam na sali.- powiedziała i wyszła, a ja spojrzałam na blondynkę, która wzruszyła ramionami.

- Trzymam kciuki.- puściła mi oczko.

Kiwnęłam głową i udałam się do szatni, gdzie się przebrałam w strój sportowy, po czym udałam się na główną salę. Kiedy tam weszłam, nie było za wiele osób. 

- Dobra, krótka rozgrzewka i możemy wchodzić na ring.- powiedziała, na co kiwnęłam głową.

Zrobiłyśmy krótką rozgrzewkę oraz troszkę porozciągałyśmy się.

- Wyrobiłaś sobie tyłek.- zauważyła.

- Trochę gimnastyki oraz siłowni i się wyrobiło.

- Okey.- mruknęła.- Wchodzimy na ring, tylko pamiętaj oszczędzamy swoje twarze, bo jeszcze mam ochotę poprowadzić lekcje.

- Boisz się, że przegrasz?- uniosłam jedną z brwi do góry, posyłając jej kpiący uśmiech.

- Chciałabyś.- prychnęła i weszła na ring, co uczyniłam i ja. 

Brooke zawołała kolegę z pracy, który miał nam sędziować. Założyłyśmy rękawice, po czym ustawiłyśmy się na przeciwko siebie i czekałyśmy na znak do startu.

- 3 rundy.- powiedział chłopak, który robił za sędzię.- Wygrywa ta, która znokautuję również technicznie przeciwniczkę lub, która z dziewczyn się podda. 

Posłałam jej wyzywający uśmieszek, a ona posłała mi wrogie spojrzenie.

- Żeby wygrać trzeba żyć.- powiedziała.

- Żeby walczyć trzeba iść.- dopowiedziałam.

- Gotowe?- zapytał i spojrzał najpierw na nią, a później na mnie, więc obydwie kiwnęłyśmy głową. 

Pierwszym błędem, którym popełniłam był ten, że zaatakowałam jako pierwsza, co Brooke sprytnie wykorzystała, kopiąc mnie w łydkę, a ja upadłam.

- Zapomniałaś kto cię uczył.- powiedziała i chciała na mnie wskoczyć, ale szybko przekręciłam się na bok.

- Nie zapomniałam.- wstałam.- Nauczyłam się sprytu.- ona również wstała. 

- Więcej walki.- powiedział sędzia, a kobieta mnie zaatakowała, sprzedając lewego sierpowego.

Ja za to oddałam jej prawym sierpowym oraz kolanem w brzuch, po czym dostała lewego sierpowego. Wtedy skończyła się pierwsza runda, która była moja. Druga natomiast była dla niej, bo miała dwie próby obalenia. Trzecia runda miała być tą, która zweryfikuję, która z nas wygra. Kiedy po mocnym ciosie w moją piękną twarz, odwróciła się, więc to wykorzystałam i użyłam dźwigni na kark, obalając ją. 

- Kiedy myślisz, że to koniec wiedz, że to dopiero początek. - powiedziałam, wzmacniając uścisk.

Mimo, że jęczała z bólu nie poddała się, ale próbowała walczyć do końca. Niestety próbując nasilało się zmęczenie i przez nokaut wygrałam. Sędzia nas rozdzielił, a ja położyłam się na ringu, oddychając głośno. Obie kilkanaście sekund tak leżałyśmy, aż mężczyzna pomógł nam wstać i ogłosił moje zwycięstwo, po czym odszedł, zostawiając nas same. Ściągnęłam rękawicę, po czym rzuciłam je na podłoże, co zrobiła również trenerka. 

- Uczeń przerósł mistrza.- powiedziała, próbując się uśmiechnąć.

Westchnęłam ciężko, podeszłam do niej i przytuliłam ją. Ledwo, ale również oddała uścisk. 

- Gratuluję.- powiedziała, a ja się odsunęłam.

- Dzięki za walkę.- zeszłam z ringu i pomogłam jej zejść.

- Więcej nie przychodź.- odpowiedziała, po czym roześmiałyśmy się. 

Rozeszłyśmy się w swoje strony przy wejściu do damskiej szatni. Weszłam do środka i od razu chwyciłam za butelkę z wodą, którą opróżniłam w połowie. Wzięłam swoje rzeczy oraz ręcznik i wzięłam szybki prysznic, po czym się przebrałam i wyszłam z szatni. Poszłam się pożegnać z Brooke, a później z blondynką.

- Moje trzymanie kciuków pomogło.- uśmiechnęła się szeroko.

- Nie mogło być inaczej.- odwzajemniłam uśmiech.

- Odwiedzisz nas jeszcze?

- Właśnie twoja szefowa powiedziała, żebym nie przychodziła.- parsknęłam.

- No tak.- zaśmiała się.- Może kiedyś skoczymy na jakąś imprezę?- zapytała.

- Zgadamy się.- odpowiedziałam.- Trzymaj się.

- Ty też.- odpowiedziała, a ja wyszłam i wróciłam do domu.

Jeszcze dobrze nie weszłam do swojej sypialni, a już zadzwonił telefon.

- Halo?- odebrałam, rzucając torbę na łóżko.

- Hej, tu Mia. Właśnie przyjechała dostawa z alkoholem i kurier z koszulkami. 

- Daj mi trzydzieści minut i jestem.- powiedziałam, wchodząc do garderoby.

- Dobra.- rozłączyła się, a ja przebrałam się w skórzane spodnie, które były w szachownicę oraz czarny top z głębokim dekoltem, do tego ubrałam czarne szpilki. 

Wyszłam z garderoby i weszłam do łazienki, gdzie rozpuściłam włosy, które rozczesałam, po czym narysowałam kreski i pomalowałam usta czerwoną pomadką. Użyłam korektora na delikatne siniaki, które powstały dzięki Brooke, po czym wyszłam z łazienki. Zabrałam białą torebkę, do której wrzuciłam telefon oraz portfel. Zgarnęłam kluczyki i ruszyłam do klubu. 

Continue Reading

You'll Also Like

266K 11.3K 38
Sprzedana mafijnej rodzinie Rose za wszelką cenę stara się dotrzeć do prawdy o swoich biologicznych rodzicach. Sprawy nie ułatwia jej diabelsko przys...
7.5K 364 30
Faustyna fugińska 16-latka która przyleciała z Anglii do polski idzię do nowego liceum i poznaje swojego przyjaciela a późnej kto wie może miłość swo...
210K 2.2K 7
Kontynuacja losów Gabrielli i Javiera Ramireza - najgroźniejszego mężczyzny w Meksyku, bossa kartelu narkotykowego, który w całym kraju nazywany jest...
134K 7.3K 37
III część trylogii Whispers of Vengeance • Od zawsze wiedziałam, że czegoś brakuje mi w życiu. Nie wiedziałam, czego chciałam. Wiedziałam, że chciała...